Imoco Volley Conegialno ponownie zagra w finale Ligi Mistrzyń. Rok temu włoski zespół odpadł na wcześniejszej etapie rywalizacji, więc apetyty mistrzyń Włoch są ogromne. – Było to dla nas jak uderzenie pięścią w twarz. Wyciągnęliśmy wnioski i ten sezon na pewno zaczęliśmy z większym fokusem na to, żeby dojść dalej. Finał Ligi Mistrzyń był naszym celem i o tym mówiliśmy otwarcie – powiedziała Strefie Siatkówki kapitan Imoco, Joanna Wołosz.
GŁODNE FINAŁU
Rok temu w finale Ligi Mistrzyń zabrakło ekipy z Conegliano. Teraz siatkarki mają nadzieję wrócić na europejski szczyt. – Odpadłyśmy w ćwierćfinale, przegrałyśmy z Fenerbahce i było to dla nas jak uderzenie pięścią w twarz. Wyciągnęliśmy wnioski i ten sezon na pewno zaczęliśmy z większym fokusem na to, żeby dojść dalej. Finał Ligi Mistrzyń był naszym celem i o tym mówiliśmy otwarcie. Cieszę się, że jesteśmy tutaj i możemy rywalizować o puchar – mówiła Joanna Wołosz.
WŁOSKO-TURECKIE STARCIA
Od lat włoskie i tureckie kluby są na szczycie europejskie klubowej siatkówki. Finał Ligi Mistrzyń odbywa się w Turcji, a zagrają w nim dwie włoskie drużyny. Dokładnie odwrotnie było rok temu w Turynie. – Dwie tureckie drużyny walczyły w finale Ligi Mistrzyń we Włoszech. W tym sezonie sytuacja się odwróciła. Zespoły z topu – my, Vero Volley Milano, Eczacibasi czy Fenerbahce – jesteśmy na tym samym poziomie. Czasem w takich meczach decydują detale. W tym roku dwie włoskie ekipy wykazały się większą czujnością i lepszą dyspozycją dnia. Nie jest to żaden pstryczek, wydaje mi się, że losy się odwróciły – oceniła rozgrywająca włoskiego giganta.
OPANOWANIE
W finale zespół polskiej rozgrywającej zmierzy się z Vero Volley Milano. Obie drużyny w tym sezonie grały już ze sobą cztery spotkania. – Kto szybciej opanuje emocje i nerwy związane z tym jednym meczem, będzie w lepszej sytuacji. W nogach mamy mniej więcej tyle samo spotkań. Wola walki i detale bedą decydować – mówiła Wołosz i dodała: – Moim zdaniem w niedzielę czeka nas fantastyczny mecz jeśli chodzi o poziom i obydwa zespoły wykreują wielkie widowisko. Mam nadzieję, że moja drużyna pokaże pełnie możliwości – zapowiedziała Joanna Wołosz.
Najpierw w finale Ligi Mistrzów zagrają Jastrzębski Węgiel i Itas Trentino. Panie na parkiet wybiegną o 19 polskiego czasu.
Reportaż z Antalyi
źródło: inf. własna