Reprezentacja Polski kobiet znalazła swoje pierwsze pogromczynie. W turnieju Ligi Narodów dopiero Brazylijki znalazły sposób na biało-czerwone. – Wygrywanie jest fajne i seria zwycięstw sprawiała, że czułyśmy się pewnie. Dalej czujemy się pewnie. Wydaje mi się, że porażka z Brazylią może nadeszła w dobrym momencie, taki trochę zimny prysznic – powiedziała Strefie Siatkówki rozgrywająca polskiej kadry, Joanna Wołosz.
dobry moment
Polskie siatkarki po raz pierwszy w tej edycji Ligi Narodów musiały uznać wyższość rywalek. Lepsze od nich okazały się Brazylijki i tym samym przerwały imponującą serię biało-czerwonych. Polki triumfowały jedynie w pierwszym secie, pozostałe padały dość pewnym łupem ekipy z Ameryki Południowej. – Wiadomo, że wygrywanie jest fajne i seria zwycięstw sprawiała, że czułyśmy się pewnie. Dalej czujemy się pewnie – zapewniła Joanna Wołosz.
Zobacz również:
Aleksandra Szczygłowska: Najbardziej kompletny i doświadczony rywal
Pomimo porażki podopieczne Stefano Lavariniego nadal plasują się w czołówce tabeli Ligi Narodów. – Wydaje mi się, że porażka z Brazylią może nadeszła w dobrym momencie, taki trochę zimny prysznic. To jednocześnie świetna lekcja, nad czym musimy pracować. Na pewno mamy jeszcze więcej chęci do lepszej gry i chcemy wrócić na zwycięską ścieżkę – zapowiedziała rozgrywająca polskiego zespołu. Przed Polkami jeszcze trzy spotkania w Hongkongu, w czwartek jednak mają dzień wolny od meczu.
turniej finałowy tuż tuż
Biało-czerwone mogą być prawie pewne udziału w turnieju finałowym Ligi Narodów. Ten odbędzie się w tym sezonie w Tajlandii. Siatkarki prowadzone przez Stefano Lavariniego z 22 punktami w tabeli są jej wiceliderkami. – Daje to jakiś komfort, ale chcemy wygrywać, poprawiać się z meczu na mecz. To, co będzie za tydzień – będzie za tydzień. Przed nami jeszcze trzy spotkania tutaj i na tym się skupiamy – zapowiedziała Joanna Wołosz.
W piątek Polki zmierzą się z Dominikaną, a potem czekają je jeszcze starcia z Tajlandią oraz Chinami.
Zobacz również:
źródło: inf. własna