– Zdajemy sobie sprawę, że druga połowa sezonu jest trudniejsza, bo zespoły są bardziej zgrane i często się jeszcze wzmacniają. Wierzę, że możemy powalczyć z każdym i tanio skóry nie sprzedamy – powiedziała środkowa #Volley’a Wrocław, Joanna Pacak.
Siatkarki #Volley’a Wrocław mają za sobą trudny początek sezonu, ale rozkręcały się z tygodnia na tydzień. W efekcie obecnie znajdują się na miejscu dającym awans do play-off, a na koncie uzbierały 12 oczek, choć mogły mieć ich jeszcze więcej. – Były mecze, które trochę nam uciekły. Żal najbardziej spotkania w Bydgoszczy, gdzie było blisko, aby zdobyć tam komplet punktów. W meczu z Budowlanymi Łódź uciekł nam jeden punkt. Najważniejsza jest konsekwencja. Wierzę, że ten zespół stać na wiele. Mam nadzieję, na stabilizację, utrzymanie tego poziomu i przede wszystkim pokazanie woli walki, bo możemy przegrać, ale musimy zawsze dać z siebie wszystko – zaznaczyła środkowa dolnośląskiej ekipy, Joanna Pacak.
Zespołowi z Wrocławia skrzydeł nie podcięły nawet kontuzje Melissy Evans i Aleksandry Gromadowskiej, które nie zagrają już do końca sezonu. – Zjednoczyła nas rozmowa z trenerem, który podniósł nas na duchu. Powiedział, żebyśmy nie traciły wiary, że ogromna część sezonu jeszcze przed nami i mamy wiele do osiągnięcia. Zapewnił nas, że dziewczyny są w świetnych rękach. Stwierdził, że musimy trzymać się razem i walczyć dla nich i to właśnie im dedykować kolejne zwycięstwa. Trener Masek przeprowadził z nami dwie takie poważne rozmowy – dodała zawodniczka.
Po kontuzjach dwóch zawodniczek ciężar gry musiała wziąć na siebie między innymi młoda Julia Szczurowska, która dopiero wracała do gry po problemach zdrowotnych, ale otrzymała wsparcie od starszych koleżanek. – Od początku nasz zespół jest trochę takim miksem – pozyskaliśmy kilka doświadczonych zawodniczek, są też młode siatkarki. Jest wracająca po kontuzji Julka Szczurowska, jest Ania Bączyńska, która zmieniała pozycję z przyjęcia na atak. Drużyna ciągle jest przez to trochę nieobliczalna, co widać w takich momentach, kiedy np. brakuje nam zdecydowania w ataku – podkreślił trener #Volley’a, Michal Mašek.
Na razie karty w TAURON Lidze rozdają ŁKS, Developres i Chemik, ale wrocławianki wierzą, że są w stanie namieszać jeszcze w tym sezonie. – Jeśli chodzi o strefę medalową, to obstawa jest bardzo mocna. Wierzę, że możemy powalczyć z każdym i tanio skóry nie sprzedamy. Zdajemy sobie sprawę, że druga połowa sezonu jest trudniejsza, bo zespoły są bardziej zgrane i często się jeszcze wzmacniają. Wierzę, że nasz zespół będzie mógł konsekwentnie grać tak jak w pierwszej rundzie – zaznaczyła Pacak.
#Volley musi grać jeszcze lepiej, aby odnosić kolejne zwycięstwa, bowiem zanosi się na to, że w drugiej rundzie walka o punkty będzie jeszcze większa, bowiem nawet ostatnie w tabeli Uni Opole wciąż ma szansę na grę w play-off. – Drużyny z miejsc 1-3 prezentują się bardzo dobrze i są raczej niezmienne. W kolejnej części tabeli, czyli powiedzmy na pozycjach 4-9, poziom i walka są bardzo wyrównane. W rundzie rewanżowej spotkania będą trudniejsze, bo zespoły się już znają, myślę, że będzie ciężej się nawzajem czymś zaskoczyć. Będziemy musieli więc popracować nad jakimiś nowymi rozwiązaniami – zakończył drugi trener wrocławianek, Bartłomiej Bartodziejski.
źródło: Gazeta Wrocławska, inf. własna