– Mamy świadomość tego, że jest to mecz o wszystko. Przegrana drużyna zostaje z niczym, a wygrana jedzie na Final Four do Nysy. Jest to dobry moment do zrewanżowania się rywalkom za poprzednią porażkę i wierzymy w to, że uda nam się to zrobić – powiedziała przez ćwierćfinałowym spotkaniem Pucharu Polski z ŁKS-em Joanna Pacak.
W środę siatkarki #VolleyWrocław powalczą o awans do półfinał Pucharu Polski. Rywalem dolnośląskiej ekipy będzie ŁKS Commercecon Łódź. – Mamy świadomość tego, że jest to mecz o wszystko. Przegrana drużyna zostaje z niczym, a wygrana jedzie na Final Four do Nysy – powiedziała przed spotkaniem środkowa wrocławianek Joanna Pacak. W poprzednim, listopadowym starciu z ŁKS-em w TAURON Lidze lepsze okazały się łodzianki, które pokonały zespół z Wrocławia 3:0. – Jest to dobry moment do rewanżu i wierzymy w to, że uda nam się to zrobić – zapowiedziała zawodniczka.
Przed wrocławiankami teraz wymagający czas grania na wyjeździe. Oprócz spotkania pucharowego czekają je jeszcze w ramach ligowej rywalizacji podróże do Bydgoszczy, Tarnowa oraz Rzeszowa. – Cztery dalekie podróże z rzędu to z pewnością jest obciążenie dla organizmu, tym bardziej, jeśli to są dwa wyjazdy w ciągu jednego tygodnia. Mamy mało czasu na trenowanie – przyznała Pacak. – To na pewno duży minus i oczywiście też to, że nie gramy na swoim terenie, jednak życie sportowca już nas do tego przyzwyczaiło i podejmujemy to wyzwanie. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi nam to w zdobywaniu punktów – stwierdziła.
Do treningów z wrocławskim zespołem powróciła już Zuzanna Kamińska, która ostatnio wyłączona była z gry z powodu problemów zdrowotnych. – Na razie ją obserwujemy i staramy się poprowadzić jej drogę w tych treningach tak, żeby przynosiły one jak najlepsze efekty. Jest to więc jeszcze taki okres próbny. Zuza musi wykonać jeszcze dużo pracy motorycznej, w siłowni i indywidualnie w hali – ocenił dyspozycję swojej zawodniczki drugi trener #VolleyWrocław Bartłomiej Bartodziejski.
W grudniu szeregi drużyny zasiliła nowa przyjmująca, Barbara Cembrzyńska. – Jest nowym pozytywnym elementem naszego zespołu – mówi o swojej podopiecznej szkoleniowiec. – Jest to bardzo pracowita dziewczyna, wnosi wiele dobrego, jeżeli chodzi o pracę w obronie i przyjęciu, ale jeszcze musimy popracować nad elementami motorycznymi, siłowymi i indywidualnymi rzeczami, które mamy z nią do wykonania w hali. Jeśli chodzi o tę pracę i o to jak „wkleiła się” w zespół, to myślę, że jest super. Pozostałe elementy musimy tylko trochę dopracować – zakończył trener Bartodziejski.
źródło: inf. własna, Volley Wrocław - Facebook