Męska reprezentacja Czech nie zdołała zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie z turnieju w Rio de Janeiro. Nasi południowi sąsiedzi zakończyli rywalizację na 6. miejscu, odnotowując na siedem rozegranych meczów dwa zwycięstwa. Na zakończenie pokonali 3:1 zespół narodowy Kataru. – Siedem meczów w dziewięć dni to naprawdę wielka masakra. Dla graczy fizycznie i dla wszystkich wokół – powiedział po ostatnim spotkaniu trener Jiří Novák.
Wygrana na osłodę
W ostatnim spotkaniu turnieju kwalifikacyjnego Czesi pokonali Katarczyków 3:1. Można powiedzieć, że była to dla nich wygrana na osłodę. – Ostatni ostatni mecz podbudował nasze morale – podkreślił libero Daniel Pfeffer. – Jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy. Wiedzieliśmy, że cały turniej będzie trudny, ale ostatecznie i tak byliśmy zaskoczeni kolejnością, w jakiej rozgrywane były mecze, oraz tym, ile sił fizycznych i psychicznych nas to kosztowało. Cieszę się, że zakończyliśmy turniej zwycięstwem, a także zwycięstwem zakończyłem karierę w reprezentacji. Więc teraz mogę być szczęśliwy.
Trudne doświadczenie
Trener Jiří Novák nie ukrywał, że dla jego zespołu był to bardzo trudny turniej. Jednocześnie jest przekonany, że drużyna wykorzysta w przyszłości zdobyte doświadczenie. – Gratuluję chłopakom i jestem usatysfakcjonowany, że grupa zawodników podjęła dla siebie ten ostatni mecz – powiedział szkoleniowiec. – Zawsze lepiej jest zakończyć turniej zwycięstwem. Jeśli chodzi o cały turniej, w tajemnicy liczyłem na trzy zwycięstwa. Nie byliśmy daleko od tego, ale biorąc pod uwagę, że wszystkie drużyny były przed nami w rankingu, te dwa zwycięstwa również się liczą.
– Liczy się także doświadczenie i to nie tylko doświadczenie w graniu, ale w zasadzie także to, jak poradzić sobie z wymagającym programem tych turniejów, w których chcielibyśmy wziąć udział – dodał trener reprezentacji Czech. – Chociaż nie powiem, siedem meczów w dziewięć dni to naprawdę wielka masakra. Dla graczy fizycznie i dla wszystkich wokół. Przygotowanie do każdego dnia innego przeciwnika było trudne dla każdego. Cieszę się, że przeżyliśmy i mam nadzieję, że w przyszłości jeszcze bardziej wykorzystamy te doświadczenia – zakończył Jiří Novák.
źródło: cvf.cz, inf. własna