Strona główna » Jest oferta, są spekulacje, nie ma jeszcze decyzji co do transferu Kovacevica

Jest oferta, są spekulacje, nie ma jeszcze decyzji co do transferu Kovacevica

interia.pl, polsatsport.pl, przegladsportowy.onet.pl

fot. Klaudia Piwowarczyk

Eksperci mówią o nim – najlepszy siatkarz PlusLigi. Uros Kovacević ma 30 lat i jest liderem Aluronu CMC Warty Zawiercie. Chyba już niedługo, bo choć kontrakt z polskim klubem ma ważny jeszcze przez rok, to media spekulują, że po tym sezonie odejdzie do rosyjskiego Uralu Ufa. Powód może być tylko jeden – kasa. W Warcie ma zarabiać 300 tysięcy euro, ale Rosjanie mogą mu dać więcej. – Dziwię się, że niektóre media traktują ten transfer jako dokonany. Rozmawiałem z Urosem, ale żadna decyzja jeszcze nie zapadła – twierdzi prezes klubu z Zawiercia, Kryspin Baran.

Informacja o możliwych przenosinach Urosa Kovacevica do Rosji wprawiła siatkarskie środowisko w Polsce w osłupienie. Rosja jest izolowana w związku z wojną w Ukrainie, kluby nie grają w pucharach. Takie decyzje, jak ta Kovacevica, są odbierane źle. Wielu kibiców i ekspertów już teraz dziwi się, że Serbowi nie przeszkadzają bomby spadające na Ukrainę. I to pomimo tego, że on sam przeżył wojnę w Jugosławii.

– Moje dzieciństwo było idealne. Oczywiście nie do końca sobie zdawałem sprawę, że toczy się jakaś wojna. Gdy odzywał się alarm, schodziliśmy to piwnicy, dla mnie to było coś w rodzaju zabawy. Mój dziadek i ojciec zostawali w domu, mówili, że nie będą uciekać. Babcia uspakajała: „spokojnie, nie złapią nas”. To był czas, gdy ludzie byli znacznie bliżej siebie niż dzisiaj, w piwnicy graliśmy w karty, w szachy, w koszykówkę, śpiewaliśmy, dorośli pili czasem rakiję. Jak mówiłem, miałem świetne dzieciństwo, niczego mi nie brakowało, nic bym w nim nie zmienił. Wiele bym dał, żeby znów być dzieckiem – mówił Kovacevic w rozmowie z Interią.

Ta wypowiedź pokazuje, że wojna wcale nie była dla Kovacevica traumatycznym przeżyciem. I może właśnie dlatego nie ma żadnych oporów przed transferem do Rosji. Kolejna sprawa, że jednak w Serbii wciąż żywe są w pamięci bombardowania wojsk NATO. Serbia balansuje przez to między wschodem i zachodem. Tam słynna litera „Z” nie razi aż tak bardzo jak u nas.

Poza wszystkim wojna nie przeszkodziła wielu znaczącym siatkarzom, w tym także Amerykanom, by dalej grać w lidze rosyjskiej. – Inna sprawa, że Kovacević na tych przenosinach sportowo nie zyska. Nasza liga jest równie mocna jak rosyjska. Ten transfer może mieć sens jedynie z finansowego punktu widzenia – ocenia nasz ekspert Ireneusz Mazur.

Kovacevic na przenosinach sportowo nie skorzysta, ale nasza liga na pewno na jego odejściu straci. – Może nie skacze za wysoko, ale nie znam drugiego takiego zawodnika, jak on. Nikt nie ma takiej lewej ręki – zauważa Kamil Składowski, rzecznik siatkarskiej Plus Ligi. Wielu ekspertów mówi wprost, że Serb jest najlepszym zawodnikiem naszej ligi. – Może nie najlepszym, ale to jest zdecydowanie takie mocne TOP 5. Przy tym jego granie ma swój urok, bo jak nikt inny potrafi wepchnąć piłkę między blok i siatkę – dodaje Składowski.

– Potwierdzam, że Ural wyraził zainteresowanie Urosem. Dziwię się jednak, że niektóre media traktują ten transfer jako dokonany. Rozmawiałem z Urosem, ale żadna decyzja jeszcze nie zapadła. Zależy nam, żeby Serb został w Zawierciu – przyznał na łamach Przeglądu Sportowego prezes klubu z Zawiercia, Kryspin Baran. Bez względu na wszystko można napisać, że jeśli odejdzie, to będzie go bardzo brakowało. Warcie, bo jej prezes nazwał go niedawno „jurajskim rycerzem”, ale i też całej lidze, bo to zawodnik niezwykle rozemocjonowany, którego wszędzie jest pełno i który lubi być w centrum uwagi.

PlusLiga