Siatkarki Developresu Bella Dolina Rzeszów przegrały finałową rywalizację z ŁKS Commercecon Łódź i po raz czwarty z rzędu muszą zadowolić się srebrnym medalem mistrzostw Polski. Czwarty mecz finału był ostatnim występem Jeleny Blagojević w barwach rzeszowskiego klubu. Serbska przyjmująca była w ostatnich latach jedną z największych gwiazd Tauron Ligi.
Jelena Blagojević w polskiej lidze występowała najpierw w Chemiku Police (2016–17), a od 2017 roku, przez sześć kolejnych sezonów w Developresie. Jedyne mistrzostwo Polski wywalczyła grając w klubie z Polic, z Developresem sięgnęła po pięć medali, ale zabrakło tego najcenniejszego krążka…
Kapitan ekipy z Rzeszowa nie ukrywała, że zdobycie złota było jej marzeniem. Dodała też, że w przyszłości będzie chciała wrócić do rzeszowskiego klubu, ale nie wie jeszcze w jakim charakterze. – Tu jest mój dom – podkreśliła. – Próbowałyśmy wszystkiego, żeby dziś wygrać w naszej hali i zagrać ten piąty mecz. Możemy być dumne z siebie, bo walczyłyśmy, choć momentami było naprawdę ciężko. Nie poddałyśmy się i walczyłyśmy ze wszystkich sił. Nie udało się, taki jest sport. Ale powtórzę, że jestem dumna z dziewczyn i zasłużenie zagraliśmy w finale. ŁKS cały sezon pokazywał, że jest dobrym zespołem. Teraz jest smutek, ale trzeba patrzeć w przyszłość – powiedziała Blagojević w pomeczowym wywiadzie.
– Pewnie nie wszystko poszło tak dobrze, bo nie zdobyłam mistrzostwa Polski z Developresem. Ale i tak nic bym nie zmieniła. Każdy sezon był fajnym doświadczeniem, nowym wyzwaniem. Co rok mieliśmy praktycznie nowy zespół, a i tak prawie zawsze kończyłyśmy z medalem. Oczywiście, moim marzeniem były to, żeby sięgnąć tutaj po mistrzostwo. Pewnie teraz jest ten smutek, bo byłyśmy blisko zwycięstwa w Rzeszowie i doprowadzenia do tego decydującego meczu w Łodzi. Jednak trzeba docenić medal, który zawisł na naszych szyjach. Jest on wyjątkowy i ciężko na niego zapracowaliśmy – mówiła ze łzami w oczach Jelena Blagojević, dodając: – Co roku, jako klub, bardzo się rozwijaliśmy. Pokazują to wyniki z ostatnich sezonów. Życzę, żeby Developres dalej szedł do przodu i zdobył w końcu mistrzostwo Polski, bo na to zasługuje. Nie tylko na płaszczyźnie sportowej, ale i organizacyjnej.
– Cały czas wierzyłam, że wygramy. Obudziłam się z myślą, że to jest ten dzień, w którym przedłużymy rywalizację o złoto. Dopiero wynik 13:13 w tie-breaku nas trochę sprowadził na ziemię i niestety nie udało nam się wyjść z tej opresji – mówiła po ostatnim meczu finałowym przyjmująca Developresu, Julia Bińczycka. – Grałyśmy dobrze, swoją siatkówkę, do momentu, w którym dziewczyny z ŁKS-u przejęły inicjatywę i wtedy już ciężko nam było wrócić do swojej gry – przyznała.
– Z tego sezonu zapamiętam te wszystkie mecze, w których walczyłyśmy do ostatniej piłki – w Lidze Mistrzyń i Pucharze Polski. Cały sezon było widać, że ŁKS gra super siatkówkę i według mnie w finale znalazły się dwie ekipy, które na to złoto zasługiwały. Szkoda, że to nie my wygrałyśmy. Na razie nie patrzę na medal, bo nie chcę się rozpłakać, ale cieszę się, że ten medal jest i grałyśmy w finale – dodała Julia Bińczycka.
źródło: inf. własna, nowiny24.pl, polsatsport.pl
