– Jesteśmy podrażnieni ostatnimi dwoma porażkami. Stanowią one dla nas dodatkową mobilizację. Presja jest odczuwalna pod tym względem, że jesteśmy wyżej w tabeli i będziemy faworytem tego spotkania. Po prostu musimy ją unieść i wygrać – powiedział przed starciem z MKS-em Będzin Jędrzej Gruszczyński, libero Indykpolu AZS Olsztyn.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn nie sprostali w Bełchatowie miejscowej PGE Skrze. Podopieczni Daniela Castellaniego praktycznie w każdym z setów musieli odrabiać straty do rywali, a na skuteczną pogoń w końcówce brakowało im czasu, przez co mecz zakończył się w trzech odsłonach. – Nie możemy rozpamiętywać tej porażki. Niestety, nie był to dobry mecz z naszej strony, ale przed nami kolejne, ważne spotkanie. Musimy wyciągnąć wnioski z ostatnich porażek i myśleć już o kolejnych pojedynkach – przyznał Jędrzej Gruszczyński, libero Indykpolu AZS Olsztyn.
Przegrana ze Skrą była drugą z rzędu poniesioną przez olsztynian. Po spotkaniu pozostali oni w Bełchatowie, gdzie kolejnego dnia pracowali na siłowni oraz odbyli trening w hali, by następnie ruszyć do Sosnowca, gdzie rozegrają kolejny bój o ligowe punkty. – Myślimy o tych porażkach. Zostaliśmy po meczu w Bełchatowie. Może nam to trochę pomogło. W autokarze człowiek jest sam ze wszystkim, bo zawsze ktoś pójdzie spać, inny założy słuchawki i będzie coś oglądał. Tymczasem mieliśmy możliwość spędzenia czasu trochę bardziej drużynowo – ocenił defensywny zawodnik olsztyńskiej ekipy.
Przed akademikami okazja na przełamanie złej passy, bowiem ich kolejnym przeciwnikiem będzie ostatni w stawce MKS Będzin. U siebie olsztynianie wygrali 3:0. Liczą, że również na wyjeździe wywiążą się z roli faworyta. – Jesteśmy podrażnieni ostatnimi dwoma porażkami. Stanowią one dla nas dodatkową mobilizację. Presja jest odczuwalna pod tym względem, że jesteśmy wyżej w tabeli i będziemy faworytem tego spotkania. Po prostu musimy ją unieść i wygrać – zakończył Jędrzej Gruszczyński.
źródło: inf. prasowa, opr. własne