PGE Skra Bełchatów kontynuuje swoją dobrą postawę i nie składa broni w walce o udział w play-off. Bełchatowianie w Jastrzębiu-Zdroju triumfowali 3:2 i nadal mają szansę, aby awansować do czołowej ósemki. – Mam nadzieję, że nasza dobra gra się utrzyma i że będziemy po prostu zadowoleni z tej gry. Nieważne czy się uda wejść do fazy play-off czy nie, chcemy mieć świadomość, że w tej końcówce sezonu zasadniczego zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy – powiedział Strefie Siatkówki libero bełchatowian, Jędrzej Gruszczyński.
Zespół z Bełchatowa cały czas gra z nożem na gardle. Aby utrzymać swoje szanse na udział w fazie play-off Skra musiała w Jastrzębiu-Zdroju zdobyć chociaż punkt. – Ten punkt udało nam się zdobyć w czwartym secie. Ogólnie to był bardzo ciężki mecz, z obu stron. Zarówno my jak i rywale bardzo mocno zagrywaliśmy. Myślę, że ostatecznie mieliśmy trochę więcej asów na przestrzeni całego spotkania – przyznał Jędrzej Gruszczyński.
Obie drużyny przez większość tego pojedynku grały na naprawdę wysokim poziomie, nie brakowało emocjonujących wymian czy mocnych ciosów po obu stronach siatki. – Mecz mógł się podobać, tak jak nasze cztery ostatnie mecze, które wyglądały już całkiem nieźle naszym wykonaniu. Możemy więc być zadowoleni, mamy wszystko w swoich rękach, chociaż oczywiście musimy oglądać się na to, co robią rywale znajdujący się wyżej od nas w tabeli. Mam nadzieję, że nasza dobra gra się utrzyma i że będziemy po prostu zadowoleni z tej gry. Nieważne czy się uda wejść do fazy play-off czy nie, chcemy mieć świadomość, że w tej końcówce sezonu zasadniczego zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy – zapowiedział libero PGE Skry.
Jego zespół wskoczył na 9. miejsce w tabeli do 8. – Stali Nysa, traci cztery oczka. Bełchatowianie mają do rozegrania jeszcze dwa mecze, o jeden więcej niż ekipa z Nysy. Nie chcą jednak narzucać na siebie presji. – Nie chcemy myśleć teraz o presji, bo mieliśmy tyle spotkań z rzędu, które powinniśmy wygrać. Trudno narzucać sobie presję z przeciwnikami takimi jak ZAKSA czy Jastrzębski Węgiel czy nawet AZS Olsztyn, który gra dobrze. To są przeciwnicy, z którymi różnie bywa na boisku – mówił Gruszczyński. Właśnie z drużyną z Olsztyna podopieczni Andrei Gardiniego zagrają w następnej kolejce. – Z zespołem z Olsztyna gramy u nich w hali, w której prezentuje się bardzo dobrze. Bez sensu więc grać z tą presją play-off, kiedy tak na dobrą sprawę najwięcej szans straciliśmy z przeciwnikami teoretycznie słabszymi – zapowiedział Jędrzej Gruszczyński. Oprócz pojedynku z AZS-em Olsztyn, bełchatowian w końcówce sezonu zasadniczego czeka jeszcze starcie z LUK-iem Lublin.
GALERIA Z MECZU
źródło: inf. własna