Jean Patry, atakujący reprezentacji Francji i mistrz olimpijski z Tokio, w sezonie ligowym broni barw włoskiego Allianz Milano. Jego zespół zakończył fazę zasadniczą na piątym miejscu i w pierwszej rundzie play-off zmierzy się z ekipą Leo Shoes Modena, z którą wcześniej przegrał 0:3 oraz 2:3. Francuz jest jednak przekonany, że jego drużynę stać na awans do półfinałów. – Jestem bardzo pewny mojej drużyny, wiem, że możemy tego dokonać. Wiem, że jesteśmy w stanie pokonać każdy zespół z tej ligi, możemy pokonać każdy zespół na świecie. Musimy być tylko bardzo skoncentrowani na tym, co umiemy robić – podkreślił Jean Patry.
Jesteś zadowolony z postawy swojego zespołu w tym sezonie? Piąte miejsce odpowiada waszym celom?
Jean Patry: – Mówi się, że w lidze włoskiej są cztery wielkie drużyny – z Perugii, Civitanovy, Trydentu i Modeny. Być tuż za nimi, to nie jest nic, to dobra pozycja, tym bardziej, że momentami byliśmy osłabieni w tym sezonie. Przechodziliśmy zakażenia koronawirusem, ja zmagałem się z kontuzją. Piąte miejsce w tym momencie rozgrywek jest dobrą pozycją, to dla nas dobra rzecz.
Spośród wielkiej czwórki to chyba zespół z Modeny miał najwięcej momentów słabości w tym sezonie?
– Przeszli obok niektórych meczów, tak jak w Pucharze CEV, kiedy przegrali z drużyną z Tours. Nie osiągnęli tak naprawdę tego, co mieli osiągnąć w tym roku, mimo że wciąż są w grze o mistrzostwo ligi. Spośród wielkiej czwórki to prawdopodobnie ekipa, którą można pokonać. Tak naprawdę jednak nie wiadomo, bo mają dobry kolektyw, ze sporym doświadczeniem, więc może w fazie play-off już nie pozwolą sobie na potknięcia. Na pewno podejmą spore ryzyko, ale cieszę się, że zmierzymy się z nimi. To będzie dobre starcie, tym bardziej, że pierwsze spotkanie rozegramy w Modenie, a mecze tam są zawsze wyjątkowe, szczególnie w play-off. To świątynia siatkówki.
Wywarliście sporą presję na rywalach w ostatnim spotkaniu z zespołem z Modeny i przegraliście dopiero po tie-breaku, w ćwierćfinale Pucharu Włoch pokonaliście Lube. Macie powody, żeby wierzyć, że możecie wygrać z ekipą z Modeny w play-off?
– Jestem bardzo pewny mojej drużyny, wiem, że możemy tego dokonać. Wiem, że jesteśmy w stanie pokonać każdy zespół z tej ligi, możemy pokonać każdy zespół na świecie. Musimy być tylko bardzo skoncentrowani na tym, co umiemy robić, na swojej grze. Jestem pewny, że co nieco umiemy. Nie boję się drużyny z Modeny.
Fajnie gra się przeciwko Earvinowi N’Gapethowi?
– I tak i nie! Bardzo go motywuje gra przeciwko zawodnikom, których zna. Taki ma styl gry, cały czas rozmawia, podgrzewa atmosferę. Zatraca się w meczu i staje się coraz mocniejszy, gdy gra w taki sposób. Także fakt, że będziemy na boisku (razem z Barthelemym Chinenyezem – przyp. red.) może go ponieść, a to nie jest najlepszy sposób, by grać przeciwko niemu.
Jak ocenisz ten sezon w swoim wykonaniu? Zdobyłeś cztery nagrody MVP.
– Tak naprawdę nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy, nie liczę zdobytych nagród. Wiem, że dostałem jedną po wygranym meczu z Lube w Pucharze Włoch. Tak czy inaczej, jestem zadowolony. Miałem cięższy moment po kontuzji, kiedy już wróciłem do gry, ale to normalne dla zawodowych sportowców, trzeba tylko wiedzieć, jak wrócić do formy. Najważniejsze jest to, co wprowadziliśmy na stałe do treningu, żeby wypracować najlepsze rozwiązania z rozgrywającym. Jestem usatysfakcjonowany. To, że jesteśmy na piątym miejscu, wynika też między innymi z tego, że w odpowiednich momentach pomogłem zespołowi.
źródło: ffvb.org, opr. własne