Źle zaczęły, udanie skończyły. Tak można podsumować spotkanie SAN-Pajdy z Legionovią Legionowo. Pierwszy set na swoją korzyść rozstrzygnęły siatkarki z Mazowsza. W kolejnych trzech lepsze były zawodniczki z Jarosławia. Było to ich czwarte zwycięstwo w tym sezonie.
Przyjezdne udanie weszły w spotkanie, serią trudnych zagrywek popisała się Maja Mikołajczyk. Gospodynie miały problemy z przyjęciem, przy stanie 1:5 grę przerwał trener Maciej Tietianiec. Ton wydarzeniom na boisku nadawały przyjezdne, po asie serwisowym w wykonaniu Katarzyny Bagrowskiej było 11:5. Po raz drugi grę przerwał trener miejscowej ekipy. Jarosławianki zniwelowały straty do czterech punktów, przegrywały 9:13. Gospodynie seriami traciły punkty, nie były w stanie sforsować szczelnego bloku Legionovii. Po tym jak została zablokowana Katarzyna Saj, tablica wyników wskazała prowadzenie drużyny z Mazowsza 19:12. Do końca partii trwała przewaga i dominacja Legionovii, błąd własny w polu zagrywki zakończył tę część rywalizacji.
Z Patrycją Papszun biszkopty rozpoczęły grę w drugim secie spotkania. Rozpędzone legionowianki odskoczyły na początku seta na cztery punkty. W polu zagrywki ręki nie zwalniała Katarzyna Bagrowska, było 6:2 dla zespołu gości. Reprymenda trenera SAN-Pajdy okazała się być skuteczna. Ciężar gry na siebie wzięła Katarzyna Saj. Dzięki niej SAN-Pajda doprowadził do remisu po 6. Do stanu po 9 wynik oscylował wokół remisu. Następnie do głosu doszły jarosławianki, lepiej zagrały na siatce oraz w bloku miały cztery punkty więcej niż ich rywalki (14:10). Przyjezdne miały problemy z umieszczeniem piłki w boisku, traciły dystans punktowy do gospodyń, przegrywały 12:20. Jarosławianki wysoko wygrały tego seta i doprowadziły do remisu w całym meczu.
Kontrola gospodyń
As serwisowy Martyny Zięby sprawił, że trener Grzegorz Kowalczyk przerwał grę, było 5:2 dla SAN-Pajdy. Przyjezdne seriami traciły punkty, po błędzie własnym przegrywały 5:13. Maja Mikołajczyk popisała się trudnymi zagrywkami, Legionovia zniwelowała straty do pięciu punktów (8:13). Na niewiele się to zdało, kontratak Katarzyny Saj dał miejscowej drużynie siedmiopunktową przewagę (17:10). Tak wysokie prowadzenie wprowadziło dekoncentrację w poczynania jarosławianek, przewaga zespołu z Podkarpacia zmalałą do trzech punktów (19:16). Przerwa wzięta przez trenera SAN-Pajdy okazała się być dobrym ruchem, jego podopieczne punktowały w bloku. Błędy własne Legionovii sprawiły, że drużyna ta musiała pogodzić się z porażką w tej części gry.
Czwarta partią była ostatnią w tym meczu. Gospodynie na początku zbudowały sobie dwupunktową przewagę. Po asie serwisowym Patrycji Papszun było 2:0. Odpowiedź Legionovii była natychmiastowa, ciężar gry na siebie wzięła Katarzyna Bagrowska, dzięki niej przyjezdne doprowadziły do remisu 5:5. Do stanu po 9 trwała w miarę wyrównana gra. Następnie przy stanie 12:10 w polu zagrywki zameldowała się Rezija Mazue-Mago, popisała się trudnymi zagrywkami. Jej koleżanki punktowały w bloku, było 16:10 dla gospodyń. Podopieczne Grzegorza Kowalczyka popełniły błędy własne, traciły dystans punktowy do SAN-Pajdy, przegrywały 11:19. Dominika Milun próbowała poderwać swoje koleżanki do skutecznej gry, zryw okazał się być mocno spóźniony. Błąd Mai Dacy w polu zagrywki zakończył ten mecz.
MVP: Patrycja Papszun
SAN-Pajda Jarosław – B&B LTS Legionovia Legionowo 3:1
(17:25, 25:17, 25:19, 25:18)
Składy zespołów:
SAN-Pajda: Grzelak, Mazure-Mago, Magierowska, Saj, Andrzejewska, Zięba, Machowska (libero) oraz Łubianka
Legionovia: Bagrowska, Duda, Mikołajczyk, Diana Dąbrowska, Górecka, Daca, Łuszczyńska (libero) oraz Łabanowska, Gajewska, Jaworska-Nowak, Milun, Szmelter
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna
