BBTS Bielsko-Biała obronił Puchar TAURON 1. Ligi, dwukrotnie pokonując bydgoszczan 3:2. – Było trochę mniej grania z innymi zespołami, ale z bydgoszczanami zagraliśmy dziesięć setów, a groziło jedenastym. Fajnie z nimi pograliśmy w dwóch meczach, ale myślę, że dzisiejszy nie był na wysokim poziomie – podsumował rozgrywający BBTS-u, Jarosław Macionczyk.
Bielszczanie drugi raz z rzędu zdobyli Puchar TAURON 1. Ligi. Dwukrotnie wygrali z BKS-em VISŁĄ Bygdoszcz i tym samym mają w tym sezonie już szesnaście zwycięstw z rzędu i żadnej porażki. – Cieszymy się z tej strasznej serii, bo ten puchar to fajny dodatek w tym sezonie. W zeszłym roku pomysł i formuła turnieju wypaliły i teraz była powtórka, chociaż tym razem mieliśmy trochę mniej grania – powiedział rozgrywający BBTS-u Jarosław Macionczyk.
Przed finałowym dwumeczem z bydgoszczanami podopieczni trenera Harry’ego Brokkinga rozegrali tylko jedno spotkanie, w trzeciej rundzie z LUK Politechniką Lublin.- Było trochę mniej grania z innymi zespołami, ale z bydgoszczanami zagraliśmy dziesięć setów, a groziło jedenastym. Fajnie z nimi pograliśmy w dwóch meczach, ale myślę, że dzisiejszy nie był na wysokim poziomie. Był nerwowy i dobrze, że do końca to wytrzymaliśmy. Wiedziałem, że to może tak wyglądać, bo spotkały się dwa równorzędne zespoły. BKS to bardzo mocna drużyna, mają te same aspiracje co my. Nasza seria trwa dalej i z tego się cieszymy – dodał siatkarz.
Bielszczanie nie mają za dużo czasu na świętowanie sukcesu, bowiem we wtorek czeka ich kolejne ligowe starcie, ostatnie w tym roku. – Teraz mamy dwa dni odpoczynku, później jeszcze jeden ligowy mecz i w przyszłym roku przed nami spotkania decydujące o awansie. Oby wszystko się rozstrzygnęło fajnie, sportowo, łącznie z play-offami, bez skróconej ligi. Mam nadzieję, że tak będzie, bo na to wszyscy liczymy – stwierdził Macionczyk.
Siatkarze BBTS-u z kompletem zwycięstw są obecnie liderami TAURON 1. Ligi i są na jak najlepszej drodze do zdobycia mistrzostwa, chociaż jak podkreśla Jarosław Macionczyk, najważniejsze będą play-offy. – Każda seria kiedyś się kończy, oby nasza trwała jak najdłużej. Wszyscy tego chcemy, pracujemy bardzo ciężko na treningach, żeby tak było. Gramy mecze słabsze i gorsze, ale wygrywamy i to jest najważniejsze. O to chodzi w sporcie, żeby wygrywać, a nie grać ładnie i przegrywać. Kluczowe będą i tak ostatnie spotkania sezonu, o tym kto awansuje zadecydują, mam nadzieję, play-offy – powiedział rozgrywający.
Siatkarz odniósł się także do coraz wyższego poziomu na zapleczu ekstraklasy. – Myślę, że 1. liga jest w tym sezonie mocniejsza niż poprzednie. Zawsze było tak, że jeden, dwa zespoły były mocne i grały o awans. Teraz takich drużyn jest kilka i każdy pokazuje, że chce walczyć. Marketingowo kilka ekip jest na bardzo wysokim poziomie, organizacyjnie to wszystko fajnie wygląda. Pojawiają się zawodnicy, którzy niekoniecznie są niechciani w PlusLidze, ale którzy po prostu chcą grać w 1. lidze, bo tu można coś wygrać. Wiadomo, poziom sportowy jest troszeczkę inny, ale myślę, że dla kibiców dobrze, że te rozgrywki i chociażby Puchar TAURON 1. Ligi są pokazywane w telewizji. My też jesteśmy za to wdzięczni, bo myślę, że jeżeli te mecze nie byłyby w telewizji, to trochę bylibyśmy zapomniani, a tak to naprawdę w 1. lidze można się pokazać – zakończył Jarosław Macionczyk.
źródło: inf. prasowa, opr. własne