Była środkowa Budowlanych Łódź znalazła nowy klub. Od przyszłego sezonu będzie zawodniczką VK Pirane Brusno, siódmego zespołu zeszłego sezonu w lidze słowackiej. – Po sezonie w Polsce chciałam wrócić na Słowację, grać u siebie. Było więcej ofert niż tylko ta z Brusna, spotkaliśmy się, zaciekawiła mnie ich propozycja. Chciałam mieć profesjonalny kontrakt i klub mi taki zapewnił – mówi siatkarka, która miałą również oferty z polskiej ekstraklasy.
Po zeszłorocznym debiutanckim sezonie w słowackiej ekstraklasie, w którym klub z Brusna zajął siódme miejsce, wzrosły ambicje prezesów i sponsorów. VK Pirane Brusno chce w kolejnym sezonie powalczyć o medal, a pomóc ma mu w tym zakontraktowanie byłej środkowej Budowlanych Łódź, Jaroslavy Pencovej.
Pencova to pięciokrotna laureatka plebisytu na siatkarkę roku na Słowacji (ostatnio w 2017 roku). Wraca teraz do ligi słowackiej po siedmiu latach gry poza granicami kraju. Ostatnio w rodzimej ekstraklasie grała w 2013 roku w barwach Dprastavu Bratysława, z którym zdobyła dwa tytuły mistrzowskie. Potem przeniosła się do Drezna, grała w Baku, BKS-ie Bielsko-Biała oraz włoskim zespole Legnana. Od dwóch sezonów reprezentowała barwy Budowlanych Łódź, z którymi zdobyła przed rokiem wicemistrzostwo Polski, a ostatni sezon skończyła na 5. miejscu.
– Po sezonie w Polsce chciałam wrócić na Słowację, grać u siebie. Było więcej ofert niż tylko ta z Brusna, spotkaliśmy się, zaciekawiła mnie ich propozycja. Chciałam mieć profesjonalny kontrakt i klub mi taki zapewnił – mówi Jaroslava Pencova. Jej klub oprócz rywalizacji w ekstraklasie słowackiej ma zagrać również w Pucharze Challenge. – Zaczynaliśmy jako nowy klub 12 lat temu. A w tym roku już zagramy w Europie, postrzegam to jako wielką rzecz. Również pozyskanie takiej siatkarki jak Pencova, wielkiej osobowości słowackiej siatkówki, jest dla nas ważne. Wierzę, że będzie to dodatkowa motywacja dla naszej młodzieży – przyznał prezes klubu z Brusna Alexander Šabo.
Oprócz Pencovej klub pozyskał meksykańską rozgrywającą Sashiko Sanay, która ostatnio grała w lidze portugalskiej. Mówi się też o dwóch siatkarkach z Brazylii, ale ich przylot komplikuje zła sytuacja epidemiczna w Ameryce Południowej. – Mamy spore oczekiwania co do Sanay, która grała w mistrzostwach świata w Japonii – mówi trener Lukáš Šmída. – Wciąż jeszcze trudno mówić o naszych celach i ambicjach, nie mamy jeszcze pełnego składu, nie wiemy, jak wzmocnią się rywale. Chcemy jednak powalczyć o medal i Puchar Słowacji. Dobieramy skład tak, by te cele były realne i wierzymy, że koronawirus nie utrudni przybycia zagranicznych siatkarek – dodał szkoleniowiec.
źródło: aktuality.sk, inf. własna