W ten weekend w dalekiej Azji doszło do „podwójnego polskiego starcia”. W dwóch meczach ligi japońskiej siatkarzy po dwóch stronach siatki stanęli dwaj reprezentanci Polski – Michał Kubiak i Bartosz Kurek. W sobotę zwycięstwo zapisał na koncie kapitan polskiej kadry. Dzień później górą okazał się ten drugi, którego występ ponownie zachwycił wszystkich. Kurek przekroczył w tym meczu magiczną granicę pięćdziesięciu zdobytych punktów.
Bartosz Kurek usilnie stara się o wygraną w klasyfikacji najlepiej punktujących ligi japońskiej. Po tym weekendzie do swojego dorobku dołożył kolejny konkretny wynik. W dwóch spotkaniach po dwóch stronach siatki stanął jego kolega z reprezentacji – Michał Kubiak.
W sobotę Wolfdogs Kurka dobrze rozpoczął mecz, wygrywając partię premierową. Do jej połowy sytuacja zmieniała się, a każda z drużyn miała momenty, w których prowadziła nawet trzema punktami. Od pewnego momentu gra się jednak mocno wyrównała. Dopiero, gdy ekipy weszły w decydującą fazę seta zespół Kurka odskoczył na 22:19 i nie oddał już tego seta. To reprezentant Polski grał pierwsze skrzypce na siatce.
Podrażnione Pantery w kolejnym zmieniły oblicze swojej gry, szybko odskoczyły na 10:4, zwiększając dystans coraz bardziej (14:8). Co prawda Kurek i spółka odrobili znaczną część strat, Polak dwoił się i troił na boisku, jednak Michał Kubiak i spółka utrzymali bezpieczny dystans i wyrównali stan meczu. Kontynuowali też grę w kolejnej odsłonie (8:4). Co prawda w najważniejszym momencie Wolfdogs Nagoya doszli rywali, wyrównali, ale zaciętą końcówkę wygrał zespół Kubiaka.
Czwarta partia była bardzo wyrównana, jednak ekipa Kurka nie była w stanie dłużej utrzymać w niej inicjatywy, co wykorzystywali przeciwnicy. To siatkarze Panasonic Panthers triumfowali w niej, jak i w całym meczu. W tym starciu Michał Kubiak zdobył dla swojej ekipy 18 punktów. Ekipie Wolfdogs Nagoya nie pomógł fantastyczny występ Bartosza Kurka. Polak zdobył aż 51 punktów, w tym aż 48 atakiem.
Nagoya Wolfdogs – Panasonic Panthers 1:3
(25:22, 22:25, 23:25, 25:27)
Dzień później Wolfdogs Nagoya zrewanżowali się rywalom i pokonali ich w trzech setach. Na początku siatkarze Panasonic Panthers starali się znowu przejąć inicjatywę (6:3), jednak tym razem od połowy pierwszej odsłony prym zaczęli wieść Kurek i jego koledzy. Zanotowali oni dwie trzypunktowe serie, co pozwoliło im prowadzić 21:16, a niedługo później wygrać seta.
W kolejnej partii przez długi czas prowadziła drużyna Michała Kubiaka. Przy prowadzeniu 16:13 Pantery zanotowały przestój, a inicjatywę przejęli rywale. Od razu wyrównali, a chwilę później prowadzili 18:17. Kubiak i spółka starali się odzyskać rezon, częściowo im się to udało. Wyszli nawet na prowadzenie 23:21, jednak nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i przegrali w końcówce.
Trzeci set był bardzo podobny. Jego pierwsza połowa należała do ekipy kapitana polskiej kadry, jednak Bartosz Kurek i jego zespół nie odpuszczali, gra się mocno wyrównała, a przy takim obrocie spraw, więcej opanowania wykazała drużyna Wolfdogs i to ona triumfowała w całym starciu. Była to pierwsza wygrana tej ekipy z Panterami w tym sezonie, mimo że zagrały one do tej pory pięć spotkań.
W tym meczu Bartosz Kurek także odgrywał kluczową rolę, choć wynik punktowy Polaka nie był tak okazały jak dzień wcześniej. Zdobył on 21 punktów. Mniej grał za to Michał Kubiak, który na boisko wybiegł tylko w pierwszej odsłonie, zdobywając trzy oczka.
Nagoya Wolfdogs – Panasonic Panthers 3:0
(25:21, 26:24, 25:23)
źródło: inf. własna
