Francuzi przegrali z Japończykami 2:3 w turnieju Ligi Narodów rozgrywanym w Burgas, choć początkowo prowadzili już 2:1. Takich problemów nie mieli Ukraińcy, którzy 3:0 rozprawili się z Turkami.
Falowanie i spadanie
W mecz lepiej weszli Francuzi, którzy po akcji Trevora Clevenota odskoczyli od rywali na 9:7. Ci odpowiedzieli dobrą grą Kento Miaury, a wynik zaczął oscylować wokół remisu. Z biegiem czasu za sprawą Shomy Tomity to Japończycy zaczęli przejmować inicjatywę na boisku (20:18). W końcówce pokazał się jeszcze Masato Kai, a Miyaura przypieczętował sukces Azjatów w premierowej odsłonie (25:22).
W drugim secie przebudzili się Europejczycy, a Antoine Pothron dał im prowadzenie. Po asie serwisowym Theo Faure wygrywali już 12:9, a z każdą kolejną akcją powiększał się dystans dzielący oba zespoły. Przy zagrywce Kai, a następnie Akito Yamazaki Japończycy zbliżyli się jeszcze na 19:22, ale na więcej Francuzi im nie pozwolili, a Clevenot przypieczętował ich zwycięstwo w tej części spotkania (25:19).
Na zmianę
W trzecim secie mistrzowie olimpijscy poszli za ciosem. Wykorzystali błędy rywali, a przy zagrywce Faure odskoczyli od nich na 13:9. Swoje w ataku robił Mousse Gueye, a Azjaci mylili się w ataku (19:14). Po asach serwisowych Miyaury zbliżyli się jeszcze na 21:23, ale Clevenot zamknął tego seta (25:22).
W czwartym secie przebudzili się Japończycy, którzy po zbiciach Tatsunori Otsuki zbudowali sobie zaliczkę (6:3). Pojedyncze zagrania Clevenota czy Faure nie poderwały Francuzów do walki, a po asie serwisowym Miyaury przegrywali oni już 10:15. Skuteczna postawa Otsuki powodowała, że Azjaci byli coraz bliżej doprowadzenia do tie-breaka. Nie roztrwonili już wypracowanej przewagi, a Hiroto Nishiyama dał im zwycięstwo 25:20.
Zagrywka zadecydowała
Dzięki blokowi oni też lepiej weszli w decydującą część spotkania, a po asie serwisowym Go Murayamy zbudowali sobie solidną zaliczkę (9:6). Clevenot na spółkę z Faure próbowali jeszcze odwrócić losy meczu, lecz punktująca zagrywka Miyaury przypieczętowała wygraną Japończyków (15:11).
Francja – Japonia 2:3
(22:25, 25:19, 25:22, 20:25, 11:15)
Zaczęli od pogromu
Ukraińcy świetnie zaczęli mecz z Turkami, a dzięki blokowi odskoczyli na 8:4. Wykorzystali błędy rywali, a po kontrze Ilii Kowalowa wygrywali już 13:7. Raz po raz blokowali rywali, a zbicia Oleksandra Kowala i Dmytro Janczuka powiększały ich dominację (19:12). W końcówce na środku pokazał się jeszcze Jurij Semeniuk, a Janczuk zakończył nierówną walkę w premierowej odsłonie (25:11).
Świetna dyspozycja na siatce Efe Mandiraci pozwalała Turkom grać punkt za punkt na początku drugiej odsłony. Dzięki blokowi wyszli nawet na prowadzenie 12:10, a chwilę później wygrywali już 16:13, ale przy zagrywce Semeniuka Ukraińcy wrócili do gry. W końcówce kontry Wasyla Tupczija i Janczuka przechyliły szalę zwycięstwa na ich stronę (25:22).
Krótki zryw Turków
Po akcjach Mandiraciego Turcy lepiej weszli w trzecią partię (6:3). Zagrywką próbował odpowiadać Kowalow, ale tym razem inicjatywa była po stronie rywali. Dopiero ich pomyłka w ataku pozwoliła Ukraińcom wrócić do gry, a za sprawą Tupczija sami zaczęli przejmować inicjatywę (19:16). W końcówce Tupczij dołożył asa, a akcje Janczuka pozwoliły podopiecznym trenera Lozano zamknąć spotkanie (25:21).
Turcja – Ukraina 0:3
(11:25, 22:25, 21:25)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów siatkarzy