– Po tych sześciu spotkaniach mogliśmy mieć z pewnością więcej zwycięstw na koncie, stąd niedosyt na pewno pozostaje. Jednak nie oglądamy się w tył. Te mecze już za nami. Możemy grać zdecydowanie lepiej, dlatego jedynym naszym celem jest, by z meczu na mecz pokazywać lepszy poziom na boisku. Wtedy przyjdzie czas, aby zrewanżować się za spotkania w pierwszej rundzie – powiedział Jan Pogłodziński, libero ZAKSY Strzelce Opolskie.
Za wami bardzo zacięty, pięciosetowy mecz przeciwko MCKiS-owi Jaworzno. To, co chyba cieszy najbardziej to zwycięstwo?
Jan Pogłodziński: – Zgadza się. Był to na pewno bardzo wymagający mecz. Ponad dwie godziny walczyliśmy o to zwycięstwo, a tak wywalczone smakuje szczególnie.
Można chyba śmiało powiedzieć, że wróciliście w tym spotkaniu z dalekiej podróży? Przegrywaliście 1:2, a ostatecznie wygraliście 3:2.
– Ta szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, a raz na drugą stronę. Dlatego emocji z pewnością nie brakowało. Przegrywając 1:2 zawsze jest się w słabszej sytuacji niż przeciwnik, ale jest to fantastyczna okazja by udowodnić chęć zwycięstwa. My w tym meczu ją mieliśmy i pokazaliśmy to wygrywając w tie-breaku.
Co było kluczem do zwycięstwa?
– Byliśmy naprawdę dobrze przygotowani do tego meczu i dzięki sztabowi wiedzieliśmy wszystko, jeśli chodzi o grę Jaworzna. Wykorzystaliśmy to na boisku, a w trudniejszych momentach graliśmy przede wszystkim cierpliwie.
Byliście przygotowani na to, że jaworznianie tak bardzo wam się przeciwstawią? Czy was zaskoczyli swoją postawą?
– Wiedzieliśmy, że MCKiS Jaworzno ma za sobą passę porażek, ale głównie z dużo mocniejszymi drużynami. Dlatego byliśmy przygotowani, że ten mecz będzie inny, niż wszystkie ich poprzednie.
Za wami sześć rozegranych meczów i tylko dwa zwycięstwa. To dobry rezultat? Czy czujecie niedosyt?
– Po tych sześciu spotkaniach mogliśmy mieć z pewnością więcej zwycięstw na koncie, stąd niedosyt na pewno pozostaje. Jednak nie oglądamy się w tył. Te mecze już za nami. Możemy grać zdecydowanie lepiej, dlatego jedynym naszym celem jest, by z meczu na mecz pokazywać lepszy poziom na boisku. Wtedy przyjdzie czas, aby zrewanżować się za spotkania w pierwszej rundzie.
Już w środę czeka was kolejne ligowe starcie. U siebie podejmiecie KPS Siedlce, który po przerwie spowodowanej kwarantanną wraca do rywalizacji na pierwszoligowych parkietach.
– Ten sezon jak widzimy jest mocno nieprzewidywalny. Zespoły wypadają z treningów na pewien czas i z pewnością nie jest to komfortowa sytuacja dla żadnej z drużyn. Na szczęście my, jak do tej pory trenujemy według założonych planów i bez komplikacji. Nie wiemy w jakiej dyspozycji jest drużyna z Siedlec, ale postrzegam to jako okazję dla nas, by dopisać kolejne punkty do tabeli.
Dla pana to pierwszy sezon w ZAKSIE. Jak odnajduje się pan w klubie i rozgrywkach TAURON 1. Ligi?
– Przed sezonem chciałem zrobić wszystko, aby jak najlepiej się przygotować i czuję się gotowy. Bardzo dobrze czuję się w ZAKSIE. Chcę wykorzystać każdy dzień tutaj do tego, by się rozwijać i zbierać doświadczenie. Jednak zdecydowanie brakuje mi atmosfery, której nie mogłem się doczekać, związanej z kibicami na meczach. Jednak to jest coś na co nie mamy wpływu. Najważniejsze, że możemy grać i z tego się cieszyć.
źródło: tauron1liga.pl