– Dla całego Białegostoku to jest nowe wyzwanie, bo granie w drugiej lidze różni się pod każdym względem od gry w TAURON 1. lidze – mówi przyjmujący beniaminka TAURON 1. Ligi Jan Lesiuk. Start rozgrywek zaplecza PlusLigi już za niespełna dziesięć dni.
Przyjmujący podkreśla, że awans drużyny do 1. ligi będzie przede wszystkim okazją do sprawdzenia swoich sił i szansą na rozwój dla klubu i zawodników. – Przede wszystkim dla BAS-u i całego Białegostoku jest to wyzwanie, bo wiadomo, różni się granie w pierwszej lidze się od grania w drugiej lidze i to pod względem organizacyjnym, jak i przygotowań, intensywności i tego, na jakim poziomie się gra. Jest więcej rzeczy, które trzeba w jakiś sposób ogarnąć.
Jan Lesiuk widzi w klubie potencjał, ale podkreśla także, że bardzo dużo zależy od samych siatkarzy. – W takim mieście są olbrzymie możliwości rozwoju, czy to dla klubu, czy dla zawodników. Medialnie to wszystko zależy od nas, od tego, jak my to wszystko pociągniemy fizycznie czy technicznie, co będzie w naszych głowach najważniejsze i jak to wszystko pospajamy. W tym wszystkim musi być odpowiednia głowa trenera – zaznacza przyjmujący.
– Cały czas próbujemy iść do przodu z nasza dokładnością, techniką i taktyką, bo cały czas musimy się tego uczyć – mówi Lesiuk, podkreślając, że już niedługo na zawodach w Siedlcach zespół będzie miał szansę przekonać się, na jakim poziomie znajduje się w porównaniu do innych drużyn. – Ten turniej będzie tak naprawdę pierwszym spotkaniem, które pokaże, co potrafimy na boisku. Te zespoły, z którymi się zmierzymy, są formą bliżej docelowego czasu rozgrywek. Dopiero zacznie się analizowanie.
źródło: opr. własne, tauron1liga.pl