W drugim spotkaniu fazy play-off, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn ponownie ulegli Aluron CMC Warty Zawiercie 0:3. W rywalizacji do trzech zwycięstw, zawiercianie prowadzą 2-0. W przyszły weekend rywalizacja przenosi się do Iławy. – Odnośnie naszej gry, to nie ma lepiej czy gorzej w porównaniu do dnia poprzedniego – przegraliśmy kolejne spotkanie – przyznał po porażce atakujący olsztynian, Jan Król.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w nieudanym stylu rozpoczęli rywalizację w fazie play-off PlusLigi. Zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera w czwartkowy wieczór ulegli na wyjeździe Aluron CMC Warcie Zawiercie 0:3, będąc słabszym zespołem w każdym elemencie gry. Okazja do rewanżu nadeszła dość szybko, bowiem już następnego dnia, również na południu Polski. Gra ekipy ze stolicy Warmii i Mazur wyglądała już znacznie lepiej w porównaniu do czwartkowego spotkania. Akademicy z Kortowa dobrze prezentowali się w polu serwisowym (zagrywki Pająka i Andringi), a przede wszystkim dokładniej przyjmowali. To było jednak za mało, bowiem siatkarze Aluronu CMC Warty wygrali 25:21, jak i całe spotkanie 3:0.
– Odnośnie naszej gry, to nie ma znaczenia czy zagraliśmy lepiej czy gorzej w porównaniu do dnia poprzedniego – przegraliśmy kolejne spotkanie – mówił niezadowolony Jan Król i dodał: – Nie liczy się ładna gra, porażka 0:3 czy po tie-breaku – liczą się tylko zwycięstwa – przyznał atakujący AZS-u. Jego zespół stoi już pod ścianą, ale kolejne spotkanie rozegra na własnym terenie i liczy, że w Iławie uda się odwrócić losy tej rywalizacji. – Przegrywamy już 0-2 i musimy ten stan odwrócić w Iławie. Gorąco w to wierzę i mam nadzieję, że przyjdą kibice i odwrócimy ten ćwierćfinał – powiedział po piątkowym meczu Jan Król.
W rywalizacji do trzech zwycięstw, Jurajscy Rycerze prowadzą 2-0. Teraz rywalizacja przenosi się do Iławy. Trzeci mecz w sobotę o godz. 14:45. Jeśli akademicy z Kortowa wygrają, czwarte spotkanie odbędzie się dzień później (niedziela, godz. 14:45).
źródło: Indykpol AZS Olsztyn - materiały prasowe