– Wiedzieliśmy, że nie mamy szans na piąte miejsce, więc podeszliśmy do tego spotkania na poważnie, ale bez napinki. Trzy punkty nic by nam nie dały, więc potraktowaliśmy ten pojedynek treningowo – powiedział po porażce w Gdańsku libero akademików Jakub Ciunajtis.
W ostatnim meczu rundy zasadniczej siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn przegrali na wyjeździe z Treflem Gdańsk 0:3. Potraktowali ten mecz jednak już jako przetarcie przed play-off.
– Wykorzystaliśmy ten moment, skoro wiedzieliśmy, że będziemy już na szóstym miejscu. Sprawdziliśmy się w warunkach meczowych przed play-off. Mogliśmy na tym tylko zyskać. Staraliśmy się walczyć o punkty, żeby coś zdziałać, choć wiedzieliśmy, że rywale będą grali swoje. Uważam, że nasza gra wyglądała dosyć w porządku. Niektórzy chłopaki dostali szansę odpoczynku przed play-off, tym bardziej, że sezon jest długi – stwierdził środkowy przyjezdnych Dawid Siwczyk.
Mimo zmian w składzie przyjezdni starali się napsuć jak najwięcej krwi Treflowi. – Liczyliśmy na zwycięstwo. Przyjechała duża grupa naszych kibiców i na pewno nie poddaliśmy tego meczu bez walki. Mogliśmy zagrać dużo, dużo lepiej. Trener dał szansę pogrania innym zawodnikom. Będzie pewnie wracał do podstawowego ustawienia, ale niech pamięta, że w kwadracie ma zawodników, którzy mogą wejść na boisko i wnieść inną jakość do naszej gry – zaznaczył atakujący gości Jan Król.
Podopiecznym Javiera Webera nie zależało aż tak bardzo na zwycięstwie w Gdańsku, bo i tak ewentualna wygrana nie zmieniłaby ich pozycji w tabeli. – Wiedzieliśmy, że nie mamy szans na piąte miejsce, więc podeszliśmy do tego spotkania na poważnie, ale bez napinki. Trzy punkty nic by nam nie dały, więc potraktowaliśmy ten pojedynek treningowo – powiedział libero akademików Jakub Ciunajtis.
Po czterech latach przerwy olsztynianie ponownie zameldowali się w czołowej ósemce. Dla młodego libero będzie to pierwsza okazja, aby zagrać w play-off. – Bardzo cieszę się, że będę mógł uczestniczyć w play-off i pomóc drużynie w walce o najwyższe cele. Nie będę mówił, że liczę na medal, choć bardzo bym go chciał. Wierzę przynajmniej w awans do europejskich pucharów – dodał defensywny zawodnik Indykpolu.
W pierwszej rundzie play-off olsztynianie zmierzą się z PGE Skrą Bełchatów. Nie są faworytami, ale nie zamierzają poddać się bez walki. – Walczymy o zwycięstwo. Nie ma innej opcji. W Bełchatowie są gwiazdy i dobry zespół, ale my też go mamy. W fazie zasadniczej stoczyliśmy ciekawe mecze z bełchatowianami. Na pewno nie stoimy na straconej pozycji. Mam nadzieję, że złapiemy świeżość i pokażemy się z dobrej strony – skomentował atakujący akademików.
Liczą oni, że wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności i postraszą faworyta. – Wyjdziem i będziemy grać swoje. Jeśli zaprezentujemy swoją siatkówkę, to uważam, że jesteśmy w stanie pokonać Skrę. Wszystko zależy od nas. Mamy teraz chwilę wolnego, możemy odpocząć, a w play-off musimy być gotowi na walkę. Nie możemy się podłamywać, być źli w trakcie meczów, bo one są do wygrania – zakończył Dawid Siwczyk.
źródło: opr. własne, Radio UWM FM