– Każda taka wygrana przybliża nas do bezpośredniego awansu do ćwierćfinału. Przy tak napiętym terminarzu szczególnie ważne jest uniknięcie grania dwóch dodatkowych meczów w barażach – przyznał po czwartym zwycięstwie w Lidze Mistrzów rozgrywający Jastrzębskiego Węgla, Benjamin Toniutti.
Trwa dobra passa Jastrzębskiego Węgla w Lidze Mistrzów. We wtorek odniósł on czwartą wygraną, pokonując u siebie Montpellier HSC VB. – Rywale nie mieli nic do stracenia. Ryzykowali na zagrywce, atakowali bardzo mocno. Grali bardzo dobrą siatkówkę, ale cieszymy się, że 3 punkty zostały u nas w domu – stwierdził Jan Hadrava, atakujący Jastrzębskiego Węgla.
Gospodarze nie ukrywali radości z kolejnego zwycięstwa, bowiem dzięki niemu umocnili się na prowadzeniu w grupie. – Jestem zadowolony z tego wyniku. Najważniejsza jest wygrana za 3 punkty, bo każda taka wygrana przybliża nas do bezpośredniego awansu do ćwierćfinału. Przy tak napiętym terminarzu szczególnie ważne jest uniknięcie grania dwóch dodatkowych meczów w barażach – przyznał francuski rozgrywający, Benjamin Toniutti.
Powoli wraca on dopiero do gry, bowiem wcześniej wyeliminowały go z niej kłopoty zdrowotne. – Osobiście cieszę się, że wróciłem już do grania. Było to dla mnie frustrujące, że nie mogłem pomagać drużynie, szczególnie, że to pierwszy taki incydent, w którym opuściłem 3 mecze z rzędu z powodu kontuzji. Jestem więc szczęśliwy i mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie tylko lepiej i w przyszłości będę mógł pomagać drużynie – dodał doświadczony rozgrywający.
Mniej powodów do zadowolenia mieli goście, którzy po raz drugi w tym sezonie musieli uznać wyższość wicemistrza Polski. – Wiedzieliśmy, że Jastrzębski Węgiel jest od nas lepszy. Graliśmy więc tak jakbyśmy nie mieli nic do stracenia. Nie zagraliśmy źle, ale pod koniec każdego seta jastrzębianie naciskali na nas zdecydowanie mocniej, a to było dla nas już za dużo, by na to jakoś odpowiedzieć. Staraliśmy się grać najlepiej jak potrafimy, ale tym razem nie wystarczyło to do zwycięstwa – zaznaczył środkowy francuskiej ekipy, Nicolas Le Goff.
źródło: Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa, opr. własne
