Po świątecznej przerwie Jastrzębski Węgiel w dalszym ciągu udowadnia, że zasługuje na miano jednego z liderów tego sezonu Plusligi. W 14. kolejce fazy zasadniczej jastrzębianie pewnie pokonali drużynę LUK Lublin 3:0, dopisując do swojego konta kolejne trzy cenne punkty.
– Dzisiaj na pewno nie rozegraliśmy idealnego spotkania, ale najważniejsze jest to, że udało nam się zwyciężyć 3:0. W drugiej części meczu Lublin poprawił swoje przyjęcie, zaczęli lepiej grać. W ostatnim secie na pewno trochę się namęczyliśmy – podsumował spotkanie jego MVP Jan Hadrava.
Pomimo błędów własnych drużynie Jastrzębskiego Węgla udało się kontrolować większość spotkania, dominując nad swoim przeciwnikiem praktycznie w każdym elemencie siatkarskim. Chociaż podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza znacząco poprawili swoją grę w drugim i trzecim secie, to ostatecznie ulegli jastrzębianom 15:25, 21:25 i 22:25, przegrywając całe spotkanie 0:3. Bardzo dobrze zaprezentował się Jan Hadrava, który dla swojego zespołu zdobył 13 punktów, otrzymując tym samym kolejną statuetkę MVP. – Dzisiaj na pewno mogłem zagrać lepiej, ale jestem zadowolony że udało nam się zwyciężyć – podsumował swoją grę czeski atakujący. – Na pewno dobrze się czuję i jestem szczęśliwy, że dostałem swoją szansę na grę. Mam nadzieję, że dalej będę pokazywał swoją lepszą siatkówkę – dodał.
Jak przyznaje Jan Hadrava, ze względu na dużą liczbę spotkań dla zawodników będzie to trudny miesiąc – Mamy Ligę Mistrzów, mamy Puchar Polski, dużo meczów na wyjeździe. Będziemy kilka dni poza domem, tak że musimy bardzo dobrze się przygotować, skupić i dużo odpoczywać. Mam nadzieję, że będziemy grać coraz lepiej, a co za tym idzie wygrywać – skwitował zawodnik.
Obecnie śląska drużyna ma do swojej dyspozycji dwóję atakujących: Jana Hadravę i Arpada Barotiego, który związał się kontraktem z Jastrzębskim Węglem pod koniec grudnia ze względu na trwającą kontuzję Francuza Stephena Boyera. – Konkurencja nie zawsze jest pomocna, ale myślę, że każdy z nas ma różny charakter i to jest normalne, że w ten sposób możemy sobie nawzajem pomagać – ocenił Jan Hadrava. – Zobaczymy jak ułoży się współpraca oraz jak będzie wyglądała nasza praca na meczach, jak i na treningach po powrocie Stephena. Mamy jeszcze kilka meczów, gdzie będziemy grać póki co tylko we dwójkę. Mam nadzieje, że uda nam się powtórzyć wynik z pierwszej rundy i po prostu będziemy wygrywać mecz za meczem – dodał na koniec atakujący.
źródło: Jastrzębski Węgiel - YouTube, opr. własne