– Cieszę się, że mogę pomagać drużynie. Fajnie, że po jakimś czasie odpuściły choroby, jakieś mikrokontuzje, które też mi doskwierały. Od jakiegoś czasu mogę sobie fajnie grać, nie czuję żadnego bólu podczas przyjmowania i atakowania, a to jest chyba najważniejsze dla zawodnika – mówił po wygranym 3:1 meczu z BAS-em Białystok Jan Fornal.
Po porażce w pierwszym secie wrocławianie drugiego wygrali po długiej i zaciętej walce w końcówce 33:31. Był to przełomowy moment tego spotkania. – W tym drugim zaciętym secie, kiedy szliśmy „łeb w łeb”, to męczyliśmy się na boisku. W trzecim secie to może trochę puściły emocje. Wiemy, po co tu jesteśmy, wiemy, że mamy wygrywać, a z takimi drużynami ciężko się gra. Drugi set był bardzo ważny, gdybyśmy go przegrali, to ciężko bym widział naszą dalszą grę – przyznał Jan Fornal.
– Fajnie, że wygraliśmy to ciężkie spotkanie. BAS Białystok był na fali po niezłej serii zwycięstw. Ważne, że przełamaliśmy tę złą passę, ale niestety teraz bardzo ciężki pojedynek czeka nas w Świdniku. Trzeba przygotować się do tego meczu i wierzyć w zwycięstwo. Trochę tych sprawdzianów już mieliśmy, sporo oblaliśmy i czas zacząć wygrywać z drużynami z górnej części tabeli, skoro chcemy aspirować do PlusLigi – zauważył przyjmujący Gwardii. – BAS Białystok ma bardzo dobrego trenera, kojarzę go jeszcze jako zawodnika. Bardzo dobrze grali taktycznie, bardzo dobrze zagrywali, wiedzieli gdzie posłać piłkę, omijali mnie zagrywką, bo czułem się pewnie w tym elemencie. Widać, że fajnie grają, nie mają wielkich aspiracji, ich celem pewnie jest awans do play-off. To bardzo fajnie poukładana drużyna i fajnie, że wygraliśmy z takim zespołem, bo zawsze lepiej wygrać niż przegrać – dodał.
Po meczu statuetka MVP spotkania trafiła właśnie do przyjmującego Gwardii. – Tak naprawdę mogłem dziś dać tę statuetkę Leonowi. Rozmawiałem z nim przed meczem, żeby śmiało do mnie grał, bo czuję się dobrze. Następnym razem może grę pociągnie Paweł Gryc. Fajnie, że mamy zawodników w kwadracie, którzy mogą pociągnąć grę, kiedy kogoś brakuje – przyznał Jan Fornal.
źródło: Gwardia Wrocław - facebook, opr. własne