– Ogólnie był to niezły mecz, ale zbyt wiele popełniliśmy w nim błędów. Duża różnica między nami i ZAKSĄ była też w grze w kontrataku – mówił po pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym z ZAKSĄ Jan Firlej. – Na pewno czekają nas znów ciekawe mecze, mam nadzieję, że jutro przechylimy szalę zwycięstwa na swoją stronę – dodał rozgrywający warszawskiego zespołu. – Jestem dumny z chłopaków, że walczyliśmy od początku do końca – przyznał trener Piotr Graban.
– W pierwszym secie przeważaliśmy na zagrywce i ZAKSA miała spore problemy. Później role się odwróciły, to oni zaczęli zagrywać bardzo dobrze i dokładnie i przede wszystkim kończyli ważne piłki w kontrataku, z czym my mieliśmy trochę problem – mówił po porażce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym w Kędzierzynie-Koźlu trener Piotr Graban.
Sporo zagrywek siatkarze ze stolicy w tym meczu posyłali w kierunku Bartosza Bednorza. – Mieliśmy taką taktykę, przez większość meczu ją realizowaliśmy, ale Bednorz się obronił. Nie chcę mówić, czy bym coś zmienił, zostawię to dla siebie na jutrzejszy mecz. Jestem dumny z chłopaków, że walczyliśmy od początku do końca. Wiemy, że ZAKSA jest równą drużyną, jak dobrze potrafi grać i to nam pokazali, będąc nawet dwa punkty z tyłu potrafili odrobić straty, dojść nas i ostatecznie wygrać – dodał szkoleniowiec Projektu.
– Można było się spodziewać, że ta para w play-off będzie najciekawsza i to się potwierdziło. Na razie wszystkie inne mecze kończą się wynikiem 3:0, faworyci przejechali się po swoich przeciwnikach. Tutaj była całkiem fajna walka. Wyszły silne punkty ZAKSY, w tym ich mentalność. Mimo że przycisnęliśmy ich mocno w pierwszym secie, nie mieli argumentów i nie wiedzieli jak z nami grać, to wrócili dość spokojnie. Myśmy odbili w czwartym secie, a tie-break był już na styku, zdecydowało parę błędów w końcówce. Ogólnie był to niezły mecz, ale zbyt wiele popełniliśmy w nim błędów. Duża różnica między nami i ZAKSĄ była też w grze w kontrataku – mówił po spotkaniu Jan Firlej.
– Jutro kolejny mecz, trzeba się teraz zregenerować na ile to możliwe i walczymy dalej. Taktycznie wyglądało to fajnie, realizowaliśmy nasze założenia. Ważna będzie dyspozycja dnia, pamiętajmy, że zawodnicy ZAKSY mają w nogach podróż. My będziemy musieli zagrać jeszcze lepiej, a oni na pewno się nie położą, bo będą chcieli wypracować sobie zaliczkę i prowadzenie 2-0 przed wyjazdem do Warszawy. Nawet przy słabszej dyspozycji u nas mają wtedy w zanadrzu piąty mecz u siebie. Z kolei my będziemy chcieli zrobić wszystko, by rozstrzygnąć tę konfrontację na swoją korzyść już w Warszawie. Na pewno czekają nas znów ciekawe mecze, mam nadzieję, że jutro przechylimy szalę zwycięstwa na swoją stronę – dodał rozgrywający warszawskiego zespołu.
źródło: opr. własne, Projekt Warszawa