– Uważam, że był to nieudany sezon. Mamy najlepszy potencjał na świecie, ale nie został on wykorzystany – powiedział Jan Such, podsumowując zakończony niedawno sezon reprezentacyjny. Przypomnijmy, że Polacy zdobyli srebro Ligi Narodów i brąz mistrzostw Europy, ale na najważniejszej imprezie, czyli igrzyskach olimpijskich odpadli w 1/4 finału.
Jan Such brązowy medal mistrzostw świata traktuje jako medal pocieszenia. – Zdecydowanie na otarcie łez. Nie tylko ja, ale niemal wszyscy eksperci mówili, że jesteśmy faworytami. Graliśmy u siebie, przy dopingu wspanialej publiczności. Nie wykorzystaliśmy swojej wielkiej szansy, podobnie zresztą jak na igrzyskach w Tokio. Uważam, że był to nieudany sezon. Mamy najlepszy potencjał na świecie, ale nie został on wykorzystany – powiedział.
Such w swojej wypowiedzi wyliczył błędy popełnione przez sztab szkoleniowy. – Popełnione zostały błędy. Bardzo ważna jest kwestia przygotowania fizycznego. Były mecze w których, niektórzy zawodnicy mając doskonałą skuteczność, po dwóch setach grali coraz to słabiej. Wilfredo Leon w Tokio nie mógł trafić zagrywką. Podczas mistrzostw Europy piłka po jego zagrywkach szybowała z prędkością 140 km, ale po pewnym zmęczeniu robił błędy. Nie za dobre było konsekwentne trzymanie na boisku, ze względu na atmosferę w zespole, kapitana Michała Kubiaka, który był bez formy podczas igrzysk, mistrzostw Europy i zbyt dużo nam nie pomógł. Przypomnijmy, że Kamil Semeniuk, Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka doskonale grali w Lidze Mistrzów, ale w reprezentacji byli mało wykorzystywani. Nie wykorzystywaliśmy pełnego potencjału zawodników. Popatrzmy na Francuzów czy Włochów. Mecz rozpoczynał Toniutti, ale po pierwszym przegranym secie wszedł Brizard i zmieniał obraz i system gry. Mecz Polska – Słowenia rozpoczynał Vincić, kończył Ropert. Rywale zmieniali nam system gry, podczas gdy zmiany w naszym zespole, zresztą słuszne ze względu na blok i zagrywkę, Nowakowski – Bieniek, bo Kochanowski grał świetnie. Moim zdaniem zmiany taktyczne Łomacza i Kaczmarka, których czas gry wynosi około 5 procent, nie dawały nic specjalnego. Ze Słowenią wspaniała gra w 1. secie Kurka i Leona, a potem obaj praktycznie nie istnieli. Podobnie jak cały zespół. Może trzeba było zmienić system rozegrania. W ogóle, jeśli coś się zacinało w grze, to zbyt długo czekaliśmy ze zmianami.
Wypowiedział się on także na temat następcy Vitala Heynena, – Już 20 lat mamy kilku trenerów zagranicznych. I co? Pierwszy sezon mają zawsze doskonały, osiągają sukcesy, drugi średni – trochę gorszy, trzeci niewypał i… zmiana trenera. Czyli co? Przyzwyczajamy się do zagranicznych trenerów? Wypalają się pewne metody? Czyja jest wina? Trenerów czy zawodników? Trener z roku na rok powinien mieć coraz lepsze wyniki. U nas było to odwrotnie. Są dyskusje na temat Anastasiego i Gardiniego. Mówię dziś – dosyć. Dałbym szansę Polakowi. Nie wiem, Kowalowi czy Winiarskiemu? Jest kilku młodych. Myślę, że łatwiej im będzie dogadać się z zawodnikami, a przy takim składzie, potencjale, jaki mamy, mogą osiągnąć dobry wynik – podkreślił Jan Such Jego zdaniem Polska to aktualnie najlepszy zespół na świecie. – W końcu wygraliśmy ostatnie dwa mistrzostwa świata. Mamy ogromny potencjał. Skład ogólnie został nieźle dobrany, choć gdyby to ode mnie zależało zrobiłbym jedną – dwie zmiany. W tym roku nie trafiliśmy z formą. Zbyt wcześnie i bardzo mocno postawiliśmy na jedną szóstkę, z bardzo małą liczbą zmian, szczególnie taktycznych. Uważałem trenera Heynena za niezależnego, który sam podejmuje wszystkie decyzje, jak kiedyś ja się starałem robić. W pewnym momencie uległ zespołowi i nie panował na całością. Zmiana powinna nastąpić – zakończył Jan Such.
źródło: inf. własna, nowiny24.pl