Turniej Beach Pro Tour Challenge w Chiang Mai zakończył się sporym sukcesem polskiego duetu Piotr Kantor i Jakub Zdybek. Polacy zdobyli w nim srebrne medale. – Nie chodzi nawet o sam medal, a o liczbę punktów rankingowych – przyznał po powrocie do kraju Piotr Kantor, blokujący duetu.
Polski duet Kantor/Zdybek w Tajlandii rozegrał sześć spotkań. Tylko to ostatnie – finałowe nie poszło po myśli biało-czerwonych. Bardzo dobry występ w zmaganiach reprezentanci naszego kraju zakończyli na drugim stopniu podium.
Trudny turniej
Zmagania turnieju głównego Beach Pro Tour Challenge w Tajlandii trwały trzy dni. Pierwszy z nich poszedł polskim siatkarzom w miarę szybko i wygrali w dwóch setach zarówno ze Szwajcarami oraz reprezentantami gospodarzy. Kolejny dzień to już zupełnie coś innego Piotr Kantor i Jakub Zdybek zagrali trzy mecze, a każdy z nich kończyli w tie-breaku. Półfinał również kosztował ich ogrom sił i zakończył się dopiero w trzecim secie. Dlatego też w finale Holendrzy Immers/Van De Velde poradzili sobie ze zmęczonymi Polakami dość łatwo.
– Był to jeden z bardziej wymagających turniejów. Do samego finału musieliśmy zagrać chyba dziewiętnaście setów (osiemnaście – przyp. red.), więc trochę nas to kosztowało. Dziewiętnaście setów w ciągu trzech dni w takich warunkach – z drugiej strony trochę na własne życzenie sobie to zrobiliśmy... – ocenił Piotr Kantor. Nie chodzi nawet o sam medal, a o liczbę punktów rankingowych, bo system jest, jaki jest. Turniejów jest mało, ale dużo grania i musimy uzyskać punkty do rankingu olimpijskiego i światowego – dodał.
Pierwszy wspólny sezon
Dla Piotra Kantora i Jakuba Zdybka to pierwszy wspólny sezon. Polska dwójka do tej pory radziła sobie całkiem nieźle, ale nie była w stanie wskoczyć na podium. W Tajlandii zdobyła swój pierwszy medal. Jest też dwudziestą polską parą, która wywalczyła krążek w cyklu turniejów rangi Beach Pro Tour oraz wcześniejszych World Tour.
– To pierwszy medal naszej pary i mój pierwszy medal na takim poziomie rozgrywek, z czego bardzo się cieszę. Jest to też krok, ale mały krok w stronę igrzysk. Musimy dalej mocno trenować i być skupieni, napierać i jeszcze lepiej grać. Nie popadamy w samozachwyt i jedziemy dalej – zapewnił Jakub Zdybek.
źródło: inf. własna, pzps.pl