LUK Politechnika Lublin jest już o krok od złota TAURON 1. Ligi i awansu do ekstraklasy. Lublinianie prowadzą w finałowej rywalizacji z BBTS-em Bielsko-Biała 2:0 i w czwartek we własnej hali będą chcieli przypieczętować mistrzostwo. – Jeśli pokażemy swoją dobrą siatkówkę, co najmniej taką, jak w dwóch ostatnich meczach, to jestem spokojny o wynik – przyznał Jakub Wachnik.
LUK Politechnika Lublin w dotychczasowych meczach finałowych była zdecydowanie lepsza od BBTS-u Bielsko-Biała. Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza w pierwszym spotkaniu u siebie wygrali 3:0, natomiast w drugim odwrócili losy meczu i zwyciężyli 3:2, chociaż przegrywali już 0:2.
Grę lublinian w drugim starciu odmienili zmiennicy, którzy wnieśli sporo energii w szeregi zespołu. – Cieszę się bardzo, że mogłem wejść w ostatnim meczu i pomóc drużynie. Przede wszystkim jednak cieszyło nas zwycięstwo, które odnieśliśmy na wyjeździe i bardzo trudnym terenie. Został nam teraz mecz w Lublinie. Mam nadzieję, że zakończymy ten finał – powiedział Jakub Wachnik, który pojawił się na boisku w drugim secie. Zdobył w sumie tylko sześć punktów, w tym dwa bezpośrednio zagrywką, jednak przede wszystkim ustabilizował przyjęcie swojej drużyny (przyjął pozytywnie 50% z 26 piłek, 23% perfekcyjnie).
Siatkarze z Lublina bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie w Bielsku-Białej i w pierwszym secie mieli nawet przewagę 15:9. Różnicę na korzyść gospodarzy w tej partii, a także w drugiej zrobiła zagrywka oraz znakomita dyspozycja atakującego Olega Krikuna, który punktował w tym meczu aż 42 razy, w tym posłał sześć asów serwisowych. – Musimy pamiętać, że BBTS to w dalszym ciągu drużyna o dużym potencjale i siłą, co pokazali w dwóch pierwszych setach podczas niedzielnego spotkania. Grali kapitalnie na zagrywce. Nie mogliśmy wiele zrobić – przyznał przyjmujący LUK Politechniki.
Lublinianie mają wszystko w swoich rękach, by wywalczyć mistrzostwo TAURON 1. Ligi we własnej hali. W tym sezonie nie ponieśli jeszcze u siebie porażki. – Teraz wracamy do rywalizacji w Lublinie. Mam nadzieję, że tak dobrze na zagrywce w naszej hali bielszczanie już nie będą się spisywać. Za to my we własnym obiekcie czujemy się bardzo dobrze. Jeśli pokażemy swoją dobrą siatkówkę, co najmniej taką, jak w dwóch ostatnich meczach, to jestem spokojny o wynik – zapowiedział Jakub Wachnik.
źródło: opr. własne, tauron1liga.pl