Na inaugurację czwartej kolejki spotkań w TAURON 1. Lidze spadkowicz z Będzina podejmował Exact Systems Norwida Częstochowę. Po zaciętym boju wygrali gospodarze, a straconych szans żałował rozgrywający z Częstochowy Tomasz Kowalski. – Tak naprawdę dwie ostatnie akcje rozstrzygnęły losy tego meczu. Meczu, który miał różne oblicza. Momentami podejmowaliśmy walkę, graliśmy na styku, a momentami było u nas wiele niedokładności i niepewności. To było na pewno po nas widać. Mieliśmy swoje problemy, których nie rozwiązaliśmy i to Będzin się dziś cieszy.
– Przyjechaliśmy tutaj wygrać. Na tym nam zależało, dlatego jest niedosyt. Tym bardziej, że pierwszy set powinniśmy dociągnąć do końca i może by ten mecz inaczej wyglądał. dodał siatkarz Norwida.
Straconego punktu i falującej gry żal było również Jakubowi Rohnce z MKS-u. – Ciężko to wytłumaczyć. Może dlatego, że jesteśmy nowym zespołem i jeszcze się docieramy, brakuje nam regularności. To był pierwszy mecz przed naszą publicznością, więc doszedł stresik i dlatego ta gra nie była do końca równa. Koniec końców zostawiamy u siebie dwa punkty i to cieszy. Cieszy mnie również indywidualne wyróżnienie. Grało mi się dobrze, znam tę halę, trochę już tu trenuję, a kibice też nas ponieśli. Najważniejsze jest jednak, że wygrywamy i zdobywamy punkty jako zespół.
źródło: MKS Będzin - Facebook