Mistrzowie Polski bez straty seta pokonali pierwszoligową Legię Warszawa. Jastrzębianie mieli małe problemy w trzecim secie, ale końcówkę rozstrzygnęli na swoją korzyść. – W trzecim secie ręce się trochę bardziej spociły, bo gospodarze byli blisko doprowadzenia do czwartego seta. Na szczęście zrobiliśmy to, co do nas należało – powiedział w rozmowie z interia.pl libero Jastrzębskiego Węgla Jakub Popiwczak.
W dwóch pierwszych setach jastrzębianie nie dali szans grającym w niżej lidze warszawianom. Trzecia partia miała już jednak zupełnie inny przebieg. – W trzecim secie ręce się trochę bardziej spociły, bo gospodarze byli blisko doprowadzenia do czwartego seta. Na szczęście zrobiliśmy to co do nas należało i skupiamy się już na najbliższym meczu w lidze ze Skrą Bełchatów – podsumował spotkanie Jakub Popiwczak. Libero mistrzów Polski nie ukrywał jednak, że sporo do życzenia pozostawały warunki meczowe. – Warunki i otoczka meczu nie była idealna. Jesteśmy przyzwyczajeni trochę do innych rzeczy, jeśli chodzi o temperaturę w hali, czy podłoże. Ślizgaliśmy się, podłoga była inna niż zazwyczaj. Jeszcze na rozgrzewce było naprawdę zimno, potem zrobiło się cieplej, przyszli kibice i nachuchali (śmiech). Siatka też nie była naciągnięta tak, jak należy. Przez ostatnie dwa dni nasłuchałem się od kolegów bardzo dużo narzekania. Podczas treningu bolały nas palce, ręce były po prostu skostniałe. Jesteśmy jednak pracownikami klubu i musimy radzić sobie także w takich warunkach i robić to co do nas należy, czyli wygrywać. To wszystko trzeba było schować do kieszeni, chcieliśmy zagrać najlepiej jak potrafimy – przyznał Popiwczak.
Już w sobotę jego zespół czeka wyzwanie ligowe. Jastrzębski Węgiel zagra w Bełchatowie z PGE Skrą, która ma całkiem długą serię zwycięstw. – Wyklarowało się 6-7 czołowych zespołów i gdy dochodzi do spotkań między nimi, to każdy może wygrać z każdym. Mamy ligę jeszcze mocniejszą niż rok wcześniej, zresztą mówię to już od 4-5 lat, poziom wciąż rośnie. Nie ma łatwych meczów, ale my jako mistrz Polski jadąc nawet do Bełchatowa nie mamy prawa się bać. Jedziemy tam na pewno po zwycięstwo. Naszym celem jest mistrzostwo Polski. Szkoda kilku straconych punktów, ale to już jest za nami. Mamy teraz serię wielu zwycięstw (12 – przyp. red.) i mam nadzieję, że będzie trwała jak najdłużej – zapowiedział Jakub Popiwczak.
źródło: interia.pl