JSW Jastrzębski Węgiel w pierwszym meczu półfinałowym PlusLigi przegrał 1:3 z BOGDANKĄ LUK Lublin. Mistrzowie Polski stoją pod ścianą, bo rywalizacja do dwóch zwycięstw przenosi się teraz na teren rywala. – Gdybyśmy w pewnym momencie zachowali trochę więcej spokoju i chłodnej głowy, to bylibyśmy w stanie wygrać. Stało się inaczej, jesteśmy pod ścianą – powiedział libero jastrzębian, Jakub Popiwczak.
Jastrzębski Węgiel nerwowo
JSW Jastrzębski Węgiel był faworytem półfinału PlusLigi. Wygrał nawet premierową odsłonę spotkania z BOGDANKĄ LUK Lublin, ale kolejne zapisali na swoje konto rywale. – Od połowy drugiego seta wkradło się w naszą grę dużo nerwowości, dużo przypadków. Dzięki temu LUK Lublin wrócił do meczu, zaczął grać dobrze, rozkręcił się – podsumował Jakub Popiwczak. LUK Lublin wygrał całe spotkanie 3:1 i jest o krok od finału PlusLigi.
Jastrzębianie swoje szanse mieli we wszystkich przegranych setach. – Myślę, że gdybyśmy w pewnym momencie zachowali trochę więcej spokoju i chłodnej głowy, to bylibyśmy w stanie wygrać. Stało się inaczej, jesteśmy pod ścianą. Nie ma co zwieszać głów i płakać nad rozlanym mlekiem. To jest play-off, to jest sport, wszyscy takich emocji oczekują. Straciliśmy atut własnego parkietu, teraz jedziemy do Lublina walczyć o życie – powiedział libero mistrzów Polski.
Puchar Polski odcisnął swoje piętno
Tydzień wcześniej podopieczni Marcelo Mendeza wygrali Puchar Polski i zdaniem Popiwczaka dwa ważne mecze odcisnęły na jego drużynie piętno. – Ne ma co ukrywać, że dwa mecze Pucharu Polski w poprzedni weekend to dwa duże wydatki emocjonalne i fizyczne. Nie zamierzamy się tym tłumaczyć, wszyscy wiedzieliśmy jak wygląda kalendarz – nie szukał jednak usprawiedliwień libero.
Kluczowy set
Wydawało się, że w trzeciej partii jastrzębianie wrócą do swojej gry, ale wtedy świetną serią w polu zagrywki popisał się Fynnian McCarthy, a kontry raz po raz mocnymi uderzeniami kończył Wilfredo Leon. – Ja nie wiem, czy to jest hybryda tak naprawdę. Gość wychodzi i bardzo często, bardzo mocno zagrywa. Zwłaszcza w trzecim secie i zrobił różnicę. Wykonał wiele świetnych zagrywek, ale to u niego normalne – ocenił kanadyjskiego środkowgo Popiwczak.
Jastrzębski Węgiel był gotowy na to, że rywale z Lublina postawią na swoją najmocniejszą broń. – LUK Lublin to świetnie zagrywająca drużyna, także na to się przygotowujemy. Byliśmy na to gotowi, ale rywale byku krok przed nami. Choć w czwartym secie prowadziliśmy, to cały czas czuliśmy na plecach oddech lublinian. Nie dali nam ani na chwilę spokoju i odpłaciło im to się zwycięstwem – podsumował.
Rewanż
Drugie półfinałowe spotkanie już w środę, nie ma więc zbyt wiele czasu na przygotowania. – W niedzielę wrócimy do treningów. Musimy chwilę odpocząć i być gotowym na kolejną wielką bitwę – zapowiedział Jakub Popwiczak.