Siatkarskie El Clasico nie zakończyło się po myśli siatkarzy Jastrzębskiego Węgla. Po meczu na łamach klubowych mediów wypowiedział się libero mistrzów Polski, Jakub Popiwczak. Reprezentant Polski z szacunkiem wypowiadał się p przeciwniku. – ZAKSA pokazała, że jest drużyną przez duże „D” i wypunktowała nasze braki, nasze słabości, przez cały mecz grała bardzo równo, bardzo pewnie. Rafał Szymura zagrał fenomenalne spotkanie – powiedział libero. Zapowiedział także zbliżający się inauguracyjny mecz Ligi Mistrzów.
Z klasą o przeciwniku
Jastrzębski Węgiel w sobotnie popołudnie w siatkarskim El Clasico, jaki nazywane są mecze tej ekipy z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle uległ drużynie trenera Andrei Gianniego 1:3.- Na pewno nie tego się spodziewaliśmy. Mecz ten był zapowiadany jako El Clasico, nie ma co ukrywać, że pamiętamy iż w ostatnich latach „żarliśmy się” z ZAKSĄ w finałach i tam do końca nie było wiadomo, kto wygra. Teraz przyjeżdżaliśmy do Kędzierzyna-Koźla na mecz z ZAKSĄ grającą w zupełnie innym składzie i mam wrażenie dysponującą inną siłą rażenia. Przystępowaliśmy do meczu z nastawieniem na zwycięstwo i tym bardziej ta porażka boli. ZAKSA pokazała, że jest drużyną przez duże „D” i wypunktowała nasze braki, nasze słabości, przez cały mecz grała bardzo równo, bardzo pewnie. Rafał Szymura zagrał fenomenalne spotkanie – z ogromna klasą wypowiedział się o przeciwniku libero mistrzów Polski, Jakub Popiwczak.
Mimo porażki jastrzębianie pozostali na czele plusligowej tabeli. – Inne wyniki tak się ułożyły, że pozostajemy liderem. Nie ma co się załamywać, mamy jedenaście kolejek za sobą , dziewięć zwycięstw i dwie porażki. Przegrać z ZAKSĄ to nie jest wstyd – przyznał Popiwczak.
Docenić poziom PlusLigi
Mimo, że nie minęła jeszcze połowa sezonu, ale już można chyba powiedzieć, że jesteśmy świadkami jednego z najlepszych sezonów w historii PlusLigi. Zgodził się z tym Jakub Popiwczak. – W tej lidze jest bardzo dużo dobrych zawodników i takie zespoły, jak np. Norwid, czy ZAKSA, która nie ma może już w składzie tak wielkich nazwisk, do jakich przyzwyczaiła nas przez ostatnie lata, kiedy była na topie wychodzą i nie robią sobie nic z tego, kto stoi po drugiej stronie. Grają dobrze w siatkówkę i biją nawet tych teoretycznie najmocniejszych. Teraz padło na nas. Trzeba naprawdę docenić to, na jakim poziomie stoją rozgrywki PlusLigi w tym roku – powiedział.
Ligi Mistrzów czas
Jastrzębianie są liderem tabeli, mistrzami Polski, a już w najbliższą środę po raz kolejny przystąpią do rozgrywek Ligi Mistrzów. Rywalem będzie Levski Sofia. W grupie ekipa trenera Marcelo Mendeza ma jeszcze francuskie Chaumnot i niemiecki SVG Luneburg. – Pamiętam, jak rok temu zaczynaliśmy przygodę z Ligą Mistrzów i przyjechała do nas ekipa Guaguas Las Palmas i spodziewaliśmy się, jak oni z jakieś wysepki przyjeżdżają, to na pewno będzie miło i przyjemnie i to nas trochę zgubiło. Pamiętam, jak dużo nerwów kosztował nas ten mecz. Będziemy w środę faworytem i na pewno nie możemy nikogo się bać, ale też nie możemy nikogo lekceważyć i z odpowiednim szacunkiem podejść do tego spotkania, Tym bardziej, że nasza gra nie układa się tak łatwo, jakby mogło się to wydawać i jakbyśmy sobie tego życzyli. Mamy takie momenty w meczach, że są szanse, a mam wrażenie, że dużo ich marnujemy – powiedział Jakub Popiwczak,
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna, Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa