Po wygranej na wyjeździe w Lidze Mistrzów Jastrzębski Węgiel czeka spotkanie w PlusLidze z drużyną Ślepska Malow Suwałki. Mimo że zespoły są od siebie dość mocno oddalone w tabeli rozgrywek, spotkanie nie musi się okazać jednostronne. Pod wodzą nowego trenera drużyna z Suwałk może być trudnym przeciwnikiem dla jastrzębian.
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla wygrali ostatnio spotkanie w Lidze Mistrzów. Swoim rywalom oddali jedynie pierwszą partię, w której po grze na przewagi triumfował Hebar Pazardżik. W pozostałych górą był już polski zespół, dzięki czemu w dalszym ciągu pozostaje niepokonaną drużyną i przewodzi w grupie A. Jastrzębianie nie mają jednak za sobą łatwego czasu. Mecz w Lidze Mistrzów był bowiem ich pierwszym spotkaniem, które rozegrali po przerwie spowodowanej zakażeniami koronawirusem. Zespół próbuje wrócić do swojego rytmu gry, przez co kolejne starcia mogą nie być dla niego najłatwiejsze.
Kolejnym przeciwnikiem jastrzębian będzie Ślepsk Malow Suwałki, który przegrał ostatnio po długim spotkaniu ze Stalą Nysa. Wcześniej jednak miał całkiem udaną serię zwycięstw i tym razem może mieć ochotę na kolejne. Jastrzębianie zdają sobie z tego sprawę, o czym świadczy przedmeczowa wypowiedź libero zespołu Jakuba Popiwczaka. – Ślepsk ostatnio się odbudował, wygrał kilka spotkań. Na pewno przyjadą do nas z nowym trenerem, co zawsze wzbudza w zawodnikach pozytywne emocje, pozytywny gaz. Tak że łatwo nie będzie. Będą chcieli wykorzystać to, że łapiemy jeszcze rytm, że nie jesteśmy w tym sztychu tak, jak byliśmy przed COVID-em. Tak że nie będzie to łatwe spotkanie, ale gramy u siebie i tylko trzy punkty. Tylko w to celujemy – powiedział zawodnik.
To, czy jastrzębianom uda się osiągnąć cel i dopisać do swojego konta trzy punkty, okaże się już dziś. Spotkanie ze Ślepskiem zostało zaplanowane na godzinę 14:45.
źródło: Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa, opr. własne
