Strona główna » Jakub Popiwczak z nieudanym debiutem. „Inaczej to sobie wyobrażałem”

Jakub Popiwczak z nieudanym debiutem. „Inaczej to sobie wyobrażałem”

inf. własna

fot. Aleksandra Suszek

Aluron CMC Warta Zawiercie w swoim pierwszym meczu nowego sezonu PlusLigi nie pokazała się z najlepszej strony. Wicemistrzowie Polski przegrali 0:3 z PGE Projektem Warszawa. Gospodarze mieli swoje szanse, ale ich nie wykorzystali. – Szczególnie ja trochę inaczej sobie wyobrażałem mój debiut, pierwszy mecz w moim nowym domu. Nie ma co jednak płakać nad rozlanym mlekiem. To pierwszy mecz, więc było sporo emocji i nie wyszło tak, jakbyśmy chcieli – powiedział nowy libero zawiercian, Jakub Popiwczak. 

Falstart na początek 

Aluron CMC Warta Zawiercie w swoim pierwszym meczu nowego sezonu dość wyraźnie przegrała z PGE Projektem Warszawa. Wicemistrzowie Polski nie ugrali nawet jednego seta.  – Nie możemy być zadowoleni z meczu z Projektem Warszawa. Nie dość, że wynik bardzo zły, to nie udało nam się wyciągnąć nawet jednego seta. Mieliśmy na to szansę zwłaszcza w drugiej partii, byliśmy cały czas na prowadzeniu, mieliśmy wszystko w swoich rękach, a na koniec czegoś zabrakło. Wydaje mi się, że mieliśmy sporo szans, ale nie udało nam się ich zamieniać na punkty – powiedział Jakub Popiwczak. W drugim secie zawiercianie przegrali 23:25, w pozostałych nie byli w stanie dotrzymać rywalom kroku. 

Niezbyt wymarzony debiut

Dla Popiwczaka był to debiut w nowych barwach. Po latach gry w Jastrzębiu-Zdroju libero zdecydował się na zmianę klubu. – Szczególnie ja trochę inaczej sobie wyobrażałem mój debiut, pierwszy mecz w moim nowym domu. Nie ma co jednak płakać nad rozlanym mlekiem. To pierwszy mecz, więc było sporo emocji i nie wyszło tak, jakbyśmy chcieli. Będziemy pracować, może bardziej skoncentrowani podejdziemy od następnego meczu i bardziej głodni tego wszystkiego. Żeby wygrywać z najlepszymi, po prostu tacy musimy być – zapewnił siatkarz Aluron CMC Warty Zawiercie.  

Bez Fornala obok 

Ostatnie kilka lat Jakub Popwiczak mógł liczyć na stabilizację w linii przyjęcia. Za każdym razem miał obok siebie Tomasza Fornala, ale obaj zawodnicy zdecydowali się odejść z Jastrzębskiego Węgla. – Nie będę ukrywał, że dla mnie to całkowicie nowa rzeczywistość. Jest to trochę dziwne, że obok mnie nie ma nikogo w kolorze blond. Myślę, że wszyscy jesteśmy na tyle doświadczonymi, dobrymi zawodnikami, że każdego dnia gdzieś będziemy się docierać, i uczyć siebie nawzajem – wspomniał Popiwczak i dodał: – Będziemy po prostu coraz lepsi i pomożemy naszej drużynie w zwycięstwach. Dla kibiców, którzy tutaj przychodzą i nas dopingują. Zawsze, jak tu gram jestem pod wrażeniem atmosfery. Myślę, że dla tych ludzi warto po prostu każdego dnia wypruwać sobie żyły, żeby prezentować się jak najlepiej – zapowiedział Jakub Popiwczak. 

Już w środę podopiecznych Michała Winiarskiego czeka kolejne wyzwanie. W ramach 1. kolejki zagrają na wyjeździe z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. 

PlusLiga