Strona główna » Warta Zawiercie stanęła na wysokości zadania. Rozgrywający o zwycięstwie nad Asseco Resovią

Warta Zawiercie stanęła na wysokości zadania. Rozgrywający o zwycięstwie nad Asseco Resovią

inf. własna

fot. PressFocus

– Po dwóch wygranych setach nasz poziom gry nieco się obniżył rywale złapali przysłowiowy wiatr w żagle. W czwartej partii powróciliśmy do swojej dobrej gry. Zamierzamy zakończyć tę rywalizację w Rzeszowie. Z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że nasi rywale wysoko zawiesza poprzeczkę – powiedział Jakub Nowosielski rozgrywający Aluron CMC Warty Zawiercie po wygranej z Asseco Resovią w ćwierćfinałach PlusLigi.

Asseco Resovia tylko z setem

Aluron CMC Warta Zawiercie wygrała z 3:1 z Asseco Resovią Rzeszów w pierwszym ćwierćfinałowym meczu PlusLigi i jest o krok od gry w półfinale. –  W tym spotkaniu łatwo nam się nie grało, doskonale wiedzieliśmy z jaką  drużyną się mierzymy i jaką serię zwycięstw mieli nasi rywale. W dwóch pierwszych setach zagraliśmy dobrze, potem nasz poziom gry nieco się obniżył. Nasi rywale złapali wiatr w żagle i poszli za ciosem. W czwartej odsłonie spotkania powróciliśmy do swojego poziomu prezentowanego w dwóch pierwszych partiach, zachowaliśmy chłodną głowę i dzięki temu odnieśliśmy zwycięstwo – powiedział Jakub Nowosielski.

Zagrywka po raz kolejny atutem Warty Zawiercie

Zawiercianie konsekwentnie grali w polu zagrywki, był to ich atut w tym spotkaniu. W całym starciu z Asseco Resovią zdobyli w tym elemencie sześć punktów. Najlepszy wśród zawiercian był Mateusz Bieniek, który punktował zagrywką trzy razy. – Jeżeli my dobrze zagrywamy, to nasi rywale zazwyczaj mają problemy z przyjęciem i gramy na tzw. free ballu i jest nam dużo łatwiej bronić. Ponadto jesteśmy ekipą, która dobrze broni, staramy się wykorzystywać wszystkie kontrataki. W hali w Sosnowcu gra nam się bardzo dobrze, w obecnym sezonie przegraliśmy tylko dwa sety. Trenowaliśmy w Sosnowcu od środy i jak widać przyniosło to dobre rezultaty – dodał zawodnik.

Skrzydłowi ojcami zwycięstwa

Grę ekipy z Jury napędzili skrzydłowi, którzy mieli bardzo dobrą skuteczność. MVP tego spotkania został wybrany Bartosz Kwolek, zdobywca 17 punktów, z dobrej strony pokazał się Aaron Russell, który zdobył 16 oczek. – Mieliśmy bardzo dobrą skuteczność na lewym skrzydle, szczególnie z tych wysokich piłek. Wiedzieliśmy, że rzeszowianie będą dobrze zagrywać. W związku z tym trenowaliśmy dużo gry na wysokiej piłce i przyniosło to dobry skutek – stwierdził rozgrywający zawiercian.

Półfinał o krok

Jurajscy Rycerze są o krok od gry w półfinale, bowiem walka toczy się do dwóch zwycięstw. Warta jest w nieco lepszej sytuacji niż rzeszowianie, bowiem ekipa z Podkarpacia będzie grała w najbliższą środę pierwszy finałowy mecz w Pucharze CEV z Ziraatem Ankara. – Tak naprawdę to jeszcze nic nie osiągnęliśmy, mamy w zapasie jedno zwycięstwo. Chwilę się nim pocieszymy, będziemy mocno trenowali przez cały tydzień. Wiadomo, że w przypadku naszej porażki sytuacja trochę się komplikuje. Z drugiej strony zrobimy wszystko, aby wygrać mecz w Rzeszowie, chcemy z dużym spokojem przygotowywać się do meczów w Pucharze Polski i w półfinale PlusLigi – oznajmił siatkarz. Podopieczni trenera Michała Winiarskiego rywalizują na trzech frontach: w PlusLidze, Pucharze Polski oraz Lidze Mistrzów. Mają szanse na wygranie wszystkich trzech. – Zdajemy sobie sprawę, że na pewno łatwo nie będzie. Musimy myśleć o każdym kolejnym spotkaniu – zakończył siatkarz.

Zobacz również
PlusLiga – wyniki fazy play-off

PlusLiga