Jakub Kochanowski nie dokończył meczu półfinałowego z reprezentacją Słowenii. Środkowy polskiej kadry w pierwszym secie tego starcia zgłosił trenerowi, że nie jest w 100% gotowy do gry, a okazało się, że Kochanowski ma problem z mięśniami brzucha.
Problem Jakuba Kochanowskiego pojawił się w pierwszym secie meczu półfinałowego ze Słowenią. Vital Heynen zdjął go jednak już po połowie partii, a po spotkaniu tłumaczył, że to tylko środki ostrożności. – Nie stało się nic poważnego. To tylko ostrożność, którą stosujemy, gdy ktoś powie „Trenerze, nie jestem gotowy na sto procent”. Zdjąłem go od razu z boiska, ale nie doznał żadnej kontuzji, po prostu czuł się nieco gorzej. Nie jestem nawet tym zmartwiony – mówił Belg.
Po zdobyciu srebrnego medalu w Rimini biało-czerwoni wrócili do Polski. – Wstępne badania potwierdziły, że nie jest to nic poważnego, ale w poniedziałek przejdę jeszcze szczegółowe. Na razie nie chcę ani zapeszać, ani zgadywać, co się mogło wydarzyć. Mam nadzieję, że na zgrupowaniu w Spale będę już w pełni przygotowany, żeby dać z siebie sto procent na treningu – wyjaśnił środkowy w rozmowie ze sport.pl. – Dobry znak to fakt, że jest to uraz mięśniowy, bez przerwy w tkance. Takie urazy goją się dojść szybko. Po szczegółowych badaniach rzecznik reprezentacji pewnie będzie mógł powiedzieć więcej na temat mojego zdrowia, ale jestem dobrej myśli – dodał Jakub Kochanowski.
Po powrocie z Ligi Narodów Polacy dostaną kilka dni wolnego, a później ponownie spotkają się na zgrupowaniu w Spale. W dniach 9-11 lipca pojadą do Krakowa, gdzie zagrają mecze przeciwko Egiptowi, Norwegii i Tunezji w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Dzień później czeka ich ślubowanie w Polskim Komitecie Olimpijskim, a 13 lipca wylot do Japonii.
źródło: sport.pl