PGE Projekt Warszawa w środowy wieczór rozpoczął rywalizację w nowej edycji Ligi Mistrzów. Na początku warszawian czekało spotkanie z teoretycznie najsłabszym rywalem w grupie E, czyli wicemistrzem Belgii – Volley Haasrode Leuven. Stołeczni nie mieli najmniejszych kłopotów z pokonaniem rywala. Spotkanie trwało niecałe półtorej godziny i skończyło się szybkim 3:0 dla gospodarzy. Jakub Kochanowski w rozmowie z Adrianem Brzozowskim z Polsatu Sport stwierdził: – Byliśmy zdecydowanym faworytem tego spotkania i zrobiliśmy to co do nas należy.
Kapitalne otwarcie turnieju
Warszawianie już po raz kolejny reprezentują Polskę w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Brązowi medaliści PlusLigi trafili do grupy E, gdzie za rywali będą mieli drużyny z Włoch, Francji oraz z Belgii. W pierwszym starciu stołeczni nie dali najmniejszych szans wicemistrzowi Belgii – Volley Haasrode Leuven. Pokonali go w trzech krótkich setach (25:17, 25:17 i 25:20). Gospodarze dominowali przede wszystkim w bloku (15 do 3 czap) i na zagrywce (6 do 3 asów). Jakub Kochanowski, środkowy PGE Projektu Warszawa w rozmowie pomeczowej dla kanału Polsat Sport powiedział bez ogródek:
– Nie ma za bardzo o czym opowiadać. Byliśmy zdecydowanym faworytem tego spotkania. Zrobiliśmy to, co do nas należy, mimo że gdzieś tam w niektórych akcjach może nie byliśmy perfekcyjni, ale byliśmy wystarczająco dobrzy, żeby gładko zamknąć to spotkanie. Te trzy punkty są bardzo cenne. Szczególnie że nie spędziliśmy tutaj za dużo czasu. Myślę że to też przy naszym kalendarzu zaowocuje.
Jakość trzeba sobie wypracować
W meczach przeciwko dużo słabszym rywalom niektórym drużynom czasem trudno jest utrzymać koncentrację od początku do końca spotkania. Projekt Warszawa miał moment zawahania na początku 2. seta, kiedy to rywale wzmocnili zagrywkę i udało im się odskoczyć na 5:1. Jednak stołeczni szybko wrócili do swojej dobrej gry i nie pozwolili sobie na dłuższy moment dekoncentracji. To również podkreślił środkowy ekipy z Warszawy.
– My generalnie przed każdym meczem sobie powtarzamy, że zarówno w Lidze Mistrzów jak i w naszej PlusLidze żadna z drużyn nie ma takiego komfortu żeby nie musieć się koncentrować przed którymkolwiek ze spotkań. Także to jest pewna jakość, którą najlepsze drużyny też muszą sobie wypracować. My staramy się o tym myśleć żeby zawsze tę koncentrację mieć na wysokim poziomie. Oczywiście jesteśmy ludźmi nie zawsze nam się to perfekcyjnie udaje, ale generalnie jest to coś o czym mówimy i co staramy się wdrażać – doprecyzował Jakub Kochanowski.
Warszawianie nie będą mieli ani chwili oddechu. Już w niedzielę, ponownie w Hali Torwar, zmierzą się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Mecz rozpocznie się o 17:30.
Zobacz również:
Warta Zawiercie z pełną kontrolą. Jakub Popiwczak zdradza kulisy









