Reprezntacja Polski bez większych problemów awansowała do półfinału mistrzostw świata. Biało-czerwoni w ćwierćfinale turnieju nie stracili ani jednego seta z Turcją, choć rywale ich zaskoczyli. – Trochę na pewno wybiło nas z rytmu to, że w ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że ich najważniejszy i najlepszy zawodnik nie będzie grał. I to właściwie nam przekreśliło wszystkie nasze plany, które przygotowaliśmy sobie przed meczem, bo dystrybucja i nasza atencja musiały się zmienić diametralnie – powiedział Strefie Siatkówki środkowy polskiej kadry, Jakub Kochanowski.
Do maksa jeszcze daleko
Polacy byli faworytami starcia z Turcją. Obie drużyny świetnie do tej pory radziły sobie w mistrzostwach świata, a ekipa znad Bosforu była uważana za jedną z niespodzianek turnieju. Przed spotkaniem ćwierćfinałowym okazało się jednak, że w jej szeregach zabraknie jednego z liderów. Z urazem mięśniowym zmagał się bowiem Efe Mandiraci. – Myślę, że niekoniecznie było to nasze najlepsze spotkanie. Trochę na pewno wybiło nas z rytmu to, że w ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że ich najważniejszy i najlepszy zawodnik nie będzie grał. To właściwie przekreśliło wszystkie nasze plany, które przygotowaliśmy sobie przed meczem. Dystrybucja i nasza atencja musiały się zmienić diametralnie – wyjaśnił Jakub Kochanowski.
Pomimo tego reprezentacja Polski nie miała problemów, żeby zdominować rywali, zwłaszcza w premierowej odsłonie. – Dostosowaliśmy się w pierwszym secie od razu całkiem nieźle i on pokazał, że rywale raczej nie będą w stanie się przeciwstawić nam w takim składzie, więc musieliśmy po prostu domknąć to spotkanie najszybciej jak się da – podkreślił środkowy polskiej kadry.
Alarmujący drugi set?
Wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem w drugim secie, ale pod koniec rywale byli w stanie złapać kontakt. Nie na tyle, aby przechylić szalę na swoją korzyść. – Wkradło się trochę zawahania w naszą grę. Wszystko przez to, że z trochę słabiej grającą Turcją niż zazwyczaj, może nie zawsze opłacało się aż tak bardzo ryzykować. To się przełożyło chyba na jeszcze więcej błędów niż gdybyśmy ryzykowali. Ostatecznie ten moment, w którym to miało największe znaczenie, zachowaliśmy spokój – podsumował Kochanowski i dodał, że drugi set raczej go nie martwi. – Generalnie zrobiliśmy trochę więcej błędów niż zazwyczaj, ale ja tam nie widziałem jakiegoś realnego zagrożenia – powiedział wprost.
Kolejny raz
W półfinale na reprezentację Polski czeka Italia. Włosi także w ćwierćfinale nie dali szans niżej notowanym rywalom, 3:0 pokonali Belgię. – Na pewno będzie to piekielnie trudne spotkanie i musimy dołożyć wszelkich starań, żeby zagrać naszą najlepszą siatkówkę, bo jeżeli tego nie zrobimy, to na pewno nie wygramy tego spotkania – nie ukrywał Jakub Kochanowski. Mecz Polska – Włochy odbędzie się środę, na ten moment nie jest jeszcze znana godzina spotkania.