Dopiero w czwartek GKS Katowice miał okazję trenować w szerszym niż poprzednio składzie. Zespół ze stolicy Śląska zmagał się z koronawirusem i innymi urazami, do poprzedniego meczu przystępując w zaledwie ośmioosobowym składzie. – Cieszymy się, że jest nas coraz więcej na treningu. Niestety dopiero w czwartek mamy prawie pełny zespół. Chłopaki mieli sporą przerwę w zajęciach sportowych, na pewno nie będzie łatwo się od razu wdrożyć. Musimy stawić czoła tym problemom i wierzyć, że będzie tylko lepiej – mówił atakujący katowiczan Jakub Jarosz.
W poprzedniej rundzie PlusLigi siatkarze GKS-u Katowice nie mieli zbyt wiele do powiedzenia w starciu z ekipą z Olsztyna. Głównie jednak przez to, że w kadrze meczowej było zaledwie 8 zawodników. – Drużyna robiła, co mogła. Zagrali ci, którzy mogli. Mecz zakończył się naszą przegraną 0:3 i niestety straciliśmy punkty. Trzeba patrzeć w przyszłość, ten temat trzeba już zamknąć, to historia i najchętniej bym już do tej sytuacji, meczu z AZS-em Olsztyn nie wracał – podsumował Jakub Jarosz.
To między innymi on nie mógł wystąpić w tym spotkaniu, zmaga się bowiem z urazem palca. – Mam małe pęknięcie kości w tym palcu i ten czas, który dałem sobie na odpoczynek, nie wystarczył do tego, żeby totalnie pozbyć się bólu, więc staram się działać, jak mogę. Próbuję ten palec trzymać w specjalnej ortezie, na treningach mocniej wiązać go taśmą. Mam nadzieję, że z biegiem czasu przestanie boleć. Na razie nie jest idealnie, próbuję z tym walczyć – tłumaczył lider GKS-u.
W czwartek podopieczni Grzegorza Słabego trenowali już jednak w zdecydowanie szerszym składzie. – Cieszymy się, że jest nas coraz więcej na treningu. Niestety dopiero w czwartek mamy prawie pełny zespół. Chłopaki mieli sporą przerwę w zajęciach sportowych, na pewno nie będzie łatwo się od razu wdrożyć. Musimy stawić czoła tym problemom i wierzyć, że będzie tylko lepiej – zapowiedział Jarosz.
W nadchodzącej kolejce GKS zmierzy się z Cuprum Lubin, który może nie imponuje dorobkiem punktów w ligowej tabeli, ale od początku sezonu prezentuje się całkiem nieźle. – Cuprum Lubin już od przedsezonowego turnieju pokazują, że grają fajną, poukładaną siatkówkę. Ten zespół, wie, co robi na boisku. Ma zawodników, którzy indywidualnie też potrafią zaprezentować udane zagrania. Zarówno indywidualnie, jak i drużynowo wszystko wydaje się być dobrze ułożone przez Pawła Ruska. Czeka nas trudne spotkanie – ocenił swoich najbliższych rywali Jakub Jarosz. Po pojedynku z lubinianami, ekipę z Katowic czeka mecz z radomianami. – Sytuacja nie jest jeszcze zła, ale mamy świadomość, że po tych perturbacjach teraz mamy serię bardzo ważnych spotkań. Mam nadzieję, że szybko uda nam się złapać odpowiednią kondycję i rytm drużyny. Długo nie trenowaliśmy w szóstkach, ale szybko musimy pozbierać się do kupy – podkreślił atakujący GKS-u.
źródło: GKS Katowice, opr. własne