Siatkarze Asseco Resovii nie bez problemów awansowali do półfinału PlusLigi. W rewanżowym starciu 3:1 pokonali Trefla Gdańsk, a bohaterem został Jakub Bucki. Atakujący w całym meczu popisał się aż 11 asami serwisowymi i tym samym ustanowił nowy rekord. – Pierwszy set był nerwowy, ale później złapałem rytm i fajnie mi się zagrywało, dobrze się czułem. W tych ważnych momentach dobrze zagrywałem, co przełożyło się na fajny rezultat – powiedział atakujący rzeszowskiej ekipy.
REKORD POBITY
Co prawda Asseco Resovia mecz z Treflem zaczęła od porażki w premierowej odsłonie, ale potem doszła do głosu. Ostatecznie rzeszowianie triumfowali 3:1, a spora w tym zasługa Jakuba Buckiego. – Na pewno dobrze się przygotowałem mentalnie do tego meczu, chociaż pierwszy set też był nerwowy, ale później złapałem rytm i fajnie mi się zagrywało, dobrze się czułem. W tych ważnych momentach dobrze zagrywałem, dało nam to fajny rezultat i cieszę się, że awansowaliśmy do półfinału – ocenił atakujący.
Pobił on rekord asów serwisowych w jednym meczu PlusLigi, a jego seria w polu zagrywki w czwartym secie praktycznie ustawiła tę rywalizację.
RZESZÓW ZAGRYWKĄ STOI
Bucki musiał zastąpić w roli podstawowego atakującego Stephen’a Boyer. Francuz nabawił się kontuzji w pierwszym meczu ćwierćfinału i nie zagra już do końca sezonu. Bucki spisał się bardzo dobrze i został wyróżniony nagrodą MVP, choć on sam podszedł do swojego wyczynu ze skromnością i przypomniał wyczyn swojego klubowego kolegi. – Stephen zrobił rekord zagrywkę pod rząd, ja pod rząd wszystkich nie zagrałem. Nie zdążyliśmy zamienić słowa, bo w Gdańsku sytuacja nie była najlepsza po jego kontuzji. Nastroje były kiepskie i średnio to wszystko wyglądało – wspominał atakujący Resovii.
JEDNA JASKÓŁKA…
Premierowa partia nie była najlepsza w wykonaniu ofensywy Asseco Resovii. W kolejnych odsłonach ten element podopieczni Giampaolo Medeiego poprawili. – Dobrze zacząłem pierwszego seta, później w ataku nie skończyłem chyba ani jednej piłki albo jedną. Zawsze tak wygląda, że człowiek gubi w takich momentach tę pewność siebie – powiedział Jakub Bucki i dodał: – Musieliśmy ten mecz wygrać i trzeba było dołączyć do drużyny, bo bez prawego skrzydła nie mieliśmy szansy wygrać spotkania. Podobnie jak bez dobrej zagrywki. Cieszę się, że skończyło się tak, jak się skończyło – podsumował MVP pojedynku z Treflem Gdańsk.
NIEWYGODNY RYWAL
W półfinale Asseco Resovia zmierzy się z Jastrzębskim Węglem, z którym nie ma zbyt dobrej passy. – Może ta statystyka musi się w końcu odwrócić? Nie chcę wróżyć z fusów. Wyjdziemy na boisko, będziemy walczyć i zobaczymy, na ile nam to wystarczy. Może się uda wygrać, może nie. Tego nie wiemy, ale na pewno będziemy chcieli – zapowiedział Jakub Bucki. Pierwsze starcie półfinału już w najbliższą środę.
Zobacz również:
Terminarz fazy play-off PlusLiga
źródło: inf. własna