– W lutym nie spodziewałem się, że będą aż takie zmiany w kadrze. Planowaliśmy wzmocnić się jednym, dwoma zawodnikami i powalczyć w nowym sezonie o ósemkę. Gdyby wtedy ktoś powiedział mi, że będziemy mieli dziesięciu nowych graczy, nie uwierzyłbym – stwierdził trener MKS-u Będzin, Jakub Bednaruk.
Siatkarze MKS-u Będzin rozpoczęli przygotowania do nadchodzącego sezonu PlusLigi. – Zanim wejdziemy na parkiet, zanim w ogóle zaczniemy skakać po tej długiej, trzymiesięcznej przerwie to musimy się przygotować. Trzeba być bardzo czujnym i uważnym, by chłopakom nic się nie wydarzyło ze zdrowiem – wyjaśnił trener Jakub Bednaruk.
W składzie będzinian dokonała się prawdziwa rewolucja. W kadrze zostało jedynie kilku siatkarzy z poprzedniego zespołu, a do drużyny dołączyło aż 10 nowych zawodników. – W lutym nie spodziewałem się, że będą aż takie zmiany w kadrze. Planowaliśmy wzmocnić się jednym, dwoma zawodnikami i powalczyć w nowym sezonie o ósemkę. Gdyby wtedy ktoś powiedział mi, że będziemy mieli dziesięciu nowych graczy, nie uwierzyłbym – przyznał trener MKS-u.
Jednym z nowych nabytków będzińskiej ekipy jest młody Wiktor Haduch, wychowanek klubu. Jak podobały mu się pierwsze treningi z seniorskim zespołem? – Wszyscy w szatni przyjęli mnie bardzo miło. Każdy chciał mi pomóc i dawał rady. Największą różnice między siatkówką juniorską i seniorską widać w fizyczności. Większa jest intensywność treningów i większe są ciężary dźwigane w siłowni – przyznał siatkarz.
–Ustaliliśmy, że co roku chcemy wprowadzać do pierwszego zespołu naszego wychowanka. To wcale nie takie proste. Nie wiem czy jest w kraju zespół, który to robi. Dołączenie wychowanka to sygnał dla całego pionu młodzieżowego: pracuj, pracuj, a przyjdzie nagroda. Tą nagrodą jest właśnie awans do pierwszej drużyny. Niech teraz Wiktor popracuje z nami, zobaczy czym się to je. Na razie dla niego to inny świat. Na pierwszych zajęciach nie wiedział gdzie jest. Chyba z pięć razy witał się ze mną. Ale to normalne. Krok po kroku będziemy go oswajać z seniorską siatkówką – zakończył ze śmiechem Jakub Bednaruk.
źródło: sportdziennik.com