Nadal nie wiadomo, czy Wilfredo Leon będzie reprezentował Polskę na mistrzostwach świata w siatkówce. 28-latek kilka tygodni temu przeszedł operację i przechodzi obecnie okres rekonwalescencji. Zarówno kibice jak i zawodnicy mają nadzieję, że będzie on w stanie dołączyć do biało-czerwonych w walce o złoty medal. Takie podejście nie podoba się jednak Jakubowi Bednarukowi. Były siatkarz, a obecnie trener w rozmowie z „Faktem” zaznaczył, że kadra nie powinna sprawiać wrażenia, że jest uzależniona od jednego zawodnika.
Polscy siatkarze mają za sobą udane występy w Lidze Narodów. Podopieczni Nikoli Grbicia wrócili bowiem do kraju z brązowymi medalami.
Teraz pozostaje im tylko szlifować formę i przygotować się do nadchodzących siatkarskich mistrzostw świata. O dołączenie do kolegów w tak ważnej imprezie walczy Wilfredo Leon, który kilka tygodni temu poddał się operacji i przechodzi obecnie 3-miesięczną rehabilitację.
Branie pod uwagę występu Wilfredo Leona na mistrzostwach świata nie spodobało się się byłemu siatkarzowi oraz asystentowi Vitala Heynena w reprezentacji – Jakubowi Bednarukowi. W rozmowie z „Faktem” Polak powiedział wprost, że jego zdaniem losy kadry nie powinny być uzależnione tylko i wyłącznie od jednego zawodnika. – Jest to fantastyczny siatkarz, ale on też musi się dopasować do grupy, a nie ma na to czasu. Każda drużyna chciałaby mieć sprawnego Leona, ale jeśli nie jest w stu procentach zdrowy, to skupmy się na zawodnikach, którzy są – przyznał.
45-latek podkreślił, że Wilfredo Leon jest obecnie na takim etapie rehabilitacji, która wykreśla go z listy zawodników na tak ważną imprezę. Siatkarskie mistrzostwa świata rozpoczną się bowiem 26 sierpnia, a 28-latek nadal zmaga się z problemami ze skakaniem, co bez wątpienia miałoby wpływ na jego grę na boisku.
źródło: Fakt, interia.pl