– Moim atutem jest bezczelność, czasami arogancja i przebojowość. Jeśli je stracę, to stracę też jako człowiek i trener. Nie mogę sobie na to pozwolić. Niektórzy mają umysł analityczny, inni działają na zasadzie bezczelności. Powiedziałem sobie, że muszę pracować tak, jak do tej pory. Biorę na siebie ryzyko – powiedział trener Czarnych Jakub Bednaruk.
Cerrad ENEA Czarni Radom powoli rozkręcają się po słabym początku sezonu. Przełomowy była dla nich wygrana z Treflem, która pozwoliła im otworzyć punktowe konto w tym sezonie. – Nie było euforii po tym meczu, bardziej ulga. Wcześniej dostaliśmy 0:9 w setach, choć mieliśmy małe szanse na poprawienie wyniku w Rzeszowie. Frustracja była spora. Samo zwycięstwo z Treflem smakowało, ale pamiętajmy, że ja nie jestem rozpieszczany wygranymi – powiedział Jakub Bednaruk, szkoleniowiec Czarnych, którzy ostatnio pokonali po tie-breaku Projekt Warszawa. Wysłali w ten sposób sygnał rywalom, że chcą włączyć się do walki o play-off. – Wystarczy spojrzeć, co się dzieje w tabeli. Raz jest się ósmym, a po dwóch kolejkach można spaść na dwunaste miejsce. Naszym celem są miejsca dziewiąte lub dziesiąte. Przy dobrych wiatrach będzie nas stać na play-off – dodał.
Początek sezonu jednak nie był łatwy dla drużyny z Radomia, a sam Bednaruk licząc poprzednie rozgrywki zaliczył serię ponad 20 porażek z rzędu. Nie była to dla niego komfortowa sytuacja. – Nie ma twardziela, który nigdy w siebie nie wątpi. Jeśli ktoś tak mówi, to może jest to Tiger Woods czy Mike Tyson. Momenty trudne zawsze się pojawiają. Nie można całe życie jechać na farcie, jak mówiono w „Brunecie wieczorową porą”. Poza jednym sezonem przez dziesięć lat osiągałem cele, które wytyczałem sobie przed rozgrywkami. Nigdy poniżej nich nie schodziłem. Mogę mieć do siebie zastrzeżenia. Jestem swoim największym krytykiem, potrafię spojrzeć na siebie z boku i dostrzec swoje błędy. Nie mogę jednak się w tym zamykać. Moim atutem jest bezczelność, czasami arogancja i przebojowość. Jeśli je stracę, to stracę też jako człowiek i trener. Nie mogę sobie na to pozwolić. Niektórzy mają umysł analityczny, inni działają na zasadzie bezczelności. Powiedziałem sobie, że muszę pracować tak, jak do tej pory. Biorę na siebie ryzyko – zaznaczył Bednaruk.
12 stycznia okaże się, kto zostanie selekcjonerem męskiej reprezentacji Polski. Głównym faworytem jest Nikola Grbić. – Jest dobrym trenerem. Ma to coś, co podziwiam u wielkich ludzi – ogromną charyzmę. Od razu wzbudza szacunek, zwraca na siebie uwagę. To konieczne do pracy z polską kadrą, ponieważ biało-czerwoni to jeden z najlepszych zespołów na świecie i potrzebują trenera, który wchodząc na odprawę taktyczną sprawi, że wszyscy staną na baczność – zakończył Jakub Bednaruk.
źródło: opr. własne, sport.tvp.pl
