MKS-owi Będzin w ostatniej chwili udało się znaleźć zastępstwo za Fabio Rodriguesa. Nowym przyjmującym w ekipie Jakuba Bednaruka będzie Raymond Szeto. – Na sam koniec pojawiła się oferta, pozostającego praktycznie cały czas w treningu, Raymonda Szeto, którego znam z Bundesligi, czyli ligi bardzo atrakcyjnej dla nas w kontekście pozyskiwania zawodników. Wprawdzie miał ważny kontrakt w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale gdy dowiedział się o możliwości transferu do Polski, to obiecał, że w ciągu trzech dni stawi się u nas – przyznał szkoleniowiec.
Przypomnijmy, że wcześniej klub podpisał umowę z Fabio Rodriguesem, jednak Brazylijczyk nie poinformował MKS-u Będzin o swoich problemach zdrowotnych. Klub postanowił więc rozwiązać z przyjmującym umowę za porozumieniem stron. – Zakończyliśmy długą sagę z poszukiwaniem przyjmującego. Zaraz po wylocie do domu Fabio Rodriguesa rozpoczęliśmy szukanie jego następcy – tłumaczył Jakub Bednaruk.
MKS Będzin miał nadzieję na pozyskanie znanego z występów PlusLigi Nikołaja Penczewa, jednak ten ostatecznie dołączył do Cuprum Lubin. – Pierwszym naszym celem był Nikołaj Penczew, który idealnie pasowałby do sytuacji, w której się znaleźliśmy, ale dosyć sprytnie i mądrze zachowało się Cuprum Lubin, które nas zablokowało, poprzez zaproponowanie Bułgarowi atrakcyjniejszej oferty. Uważam, że był to niezły ruch ze strony działaczy tego klubu, niepozwalający na wzmocnienie naszej kadry, czyli kadry bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie – ocenił trener.
Na liście kandydatów byli również przyjmujący reprezentacji Niemiec i Francji. – Chcieliśmy rozmawiać z Denisem Kaliberdą, jednak po pierwszym telefonie przestał się do nas odzywać, więc nasza propozycja nie była dla niego atrakcyjna. Następnie pytaliśmy o Juliena Lyneela, ale również okazało się, że za wysoko mierzymy – zdradził Jakub Bednaruk.
Szkoleniowiec MKS-u wyliczał kolejnych zawodników, którzy nie zdecydowali się na ofertę z Będzina. – Pojawiały się kolejne nazwiska, np. Ivan Borovnjak z Serbii, mający w CV Cuprum Lubin, choć i tu oferta MKS-u nie była dla niego wystarczająca. Ostatnio grał w Chinach, gdzie zarabiał dużo większe pieniądze. Byliśmy chętni ściągnąć nawet leworęcznego reprezentanta Australii Samuela Walkera, lecz i on odmówił, ponieważ nie chciał opuszczać ojczyzny. Czas mijał, kolejne opcje nam odpadały, gdyż zawodnicy nie podejmowali wyzwania, jakim byłaby gra w Będzinie. Wysłaliśmy zapytanie do Jasona De Rocco, jednak po wyrażeniu przez niego wstępnego zainteresowania powrotem do PlusLigi… wyjechał w kanadyjskie góry na 10 dni i nie mieliśmy z nim kontaktu, nie wiedzieliśmy, co się z nim dzieje – dodał.
Ostatecznie udało się pozyskać Kanadyjczyka Raymonda Szeto. – Na sam koniec pojawiła się oferta, pozostającego praktycznie cały czas w treningu, Raymonda Szeto, którego znam z Bundesligi, czyli ligi bardzo atrakcyjnej dla nas w kontekście pozyskiwania zawodników. Wprawdzie miał ważny kontrakt w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale gdy dowiedział się o możliwości transferu do Polski, to obiecał, że w ciągu trzech dni stawi się u nas. W tym momencie musieliśmy się już na kogoś zdecydować, bo liga ruszyła, za chwilę mamy czwarty mecz. Poszukiwania były długie, a wszelkie odmowy telefoniczne bardzo frustrujące, ale w końcu się zakończyły i mam nadzieję, że „Ray”, który jest takim szalonym, dynamicznym zawodnikiem i wszędzie jest go pełno, pomoże nam w utrzymaniu MKS-u w PlusLidze – zakończył Jakub Bednaruk.
źródło: mksbedzin.pl