– Każdy z chłopaków ma ambicje, by na uniwersjadzie w Chengdu wywalczyć złoto. Do tego jest jednak daleka droga. By to osiągnąć, każdy z nas musi dawać z siebie 100%. Wierzę, że w trudnych chwilach się nie poddamy i osiągniemy sukces – powiedział przed wylotem na uniwersjadę do Chengdu środkowy akademickiej reprezentacji Polski, Jakub Abramowicz.
Jak zareagowałeś na powołanie do akademickiej kadry, która weźmie udział w uniwersjadzie? Było to dla ciebie spore wyróżnienie?
Jakub Abramowicz: O możliwości wzięcia udziału w Uniwersjadzie dowiedziałem się dosyć wcześnie, bo już w połowie maja. Wtedy skontaktował się ze mną trener Dariusz Luks i poinformował mnie o powołaniu do szerokiej kadry. Nie miałem jednak gwarancji, że polecę do Chin, ponieważ skład jest ograniczony do 12 zawodników, w tym 3 środkowych. Nie uczestniczyłem w pierwszym zgrupowaniu, natomiast 2 dni przed drugim zgrupowaniem ponownie odezwał się do mnie trener. Okazało się, że jeden ze środkowych zrezygnował ze względu na problemy zdrowotne. W związku z tym zastąpię go i wybiorę się na Uniwersjadę. Oczywiście, jest to dla mnie duże wyróżnienie. Bardzo ucieszyłem się, że dostałem taką możliwość.
Można powiedzieć, że do treningów na pełnych obrotach wróciłeś trochę z marszu?
– Rzeczywiście, o zgrupowaniu dowiedziałem się niemal z dnia na dzień, przez co nie miałem czasu na poważniejsze przygotowania w hali. Na szczęście po ostatnim meczu ligowym nie próżnowałem. Regularnie chodziłem na siłownię, a także od kilku tygodni grałem z kolegami w siatkówkę plażową, co przełożyło się na łatwiejszą adaptację do warunków halowych. Naturalnie przez pierwsze dni musiałem się nieco przyzwyczaić, jednak już podczas sparingów z Czechami czułem się na boisku całkiem nieźle.
Za wami dwa wygrane sparingi z reprezentacją Czech. Ich wyniki pokazały, że nawet w takiej „skleconej” na szybko drużynie jest spory potencjał?
– Czuć w naszej grze duży potencjał, choć na pewno jest też dużo elementów do poprawy. Dwa zwycięstwa z Czechami napawają optymizmem, jednak czeka nas jeszcze trochę przygotowań, by w jak najlepszej dyspozycji zaprezentować się w Chengdu.
Największym waszym problemem jest brak zgrania?
– Nie jest łatwo zgrać się w 2-3 tygodnie, jednak część z zawodników trenowała razem i grała w kadrach młodzieżowych, a także w kadrze A, co z pewnością przekłada się na lepszą komunikację na boisku. Jestem przekonany, że z każdym treningiem będziemy prezentować się coraz lepiej, a nasza gra będzie efektywniejsza.
W grupie w Chinach zagracie z Portugalią, Koreą i Hongkongiem. Macie dużo informacji o tych przeciwnikach? Który z nich może być najgroźniejszy?
– Na tę chwilę nie skupiamy się na naszych przeciwnikach. Przede wszystkim zależy nam na poprawieniu własnych elementów technicznych i taktycznych, a na analizę gry innych drużyn przyjdzie jeszcze czas. Na pewno chcemy grać tak, abyśmy to my dyktowali warunki gry naszym rywalom, a nie na odwrót. Właśnie do tego potrzeba nam jak najlepszego zgrania na parkiecie. Ciężko pracujemy, by to osiągnąć.
Jaki jest wasz cel na zawody w Chinach? Lecicie tam po medal?
– Myślę, że każdy z chłopaków ma ambicje, by na uniwersjadzie w Chengdu wywalczyć złoto. Do tego jest jednak daleka droga. By to osiągnąć, każdy z nas musi dawać z siebie 100%. Pozostaje nam ciężko trenować i jak najlepiej przygotować się do tego turnieju, by potem nie mieć do samych siebie pretensji. O to się jednak nie martwię. Wierzę, że w trudnych chwilach się nie poddamy i osiągniemy sukces.
źródło: inf. własna