Mimo że sezon 2021/2022 w pełni, to już pojawiają się spekulacje dotyczące zmian transferowych na nowy sezon. Sporo mówi się o Asseco Resovii Rzeszów, która ma utrzymać trzon składu, ale też solidnie się wzmocnić.
Już w tym sezonie na papierze skład Asseco Resovii Rzeszów wygląda bardzo solidnie. Jednak na razie w PlusLidze ekipa z Podkarpacia nie zachwyca. Plasuje się w środku stawki, a potencjał ma znacznie większy. Już w najbliższy weekend będzie miała okazję pokazać go w turnieju finałowym Pucharu Polski, który odbędzie się we Wrocławiu. W półfinale rzeszowianie zmierzą się jednak z niebyle kim, bo Jastrzębskim Węglem, który jest mistrzem Polski.
Obok rywalizacji sportowej toczy się także ta dotycząca składów poszczególnych zespołów na kolejny sezon. Ważne kontrakty w Asseco Resovii mają: Fabian Drzyzga (rozgrywający), Jakub Kochanowski (środkowy), Jakub Bucki (atakujący) i Paweł Zatorski (libero). Według informacji pozyskanych przez dziennikarzy serwisu nowiny24.pl klub z Podkarpacia porozumiał się także z dwoma słoweńskimi zawodnikami, czyli Janem Kozamernikiem oraz Klemenem Cebuljim, a także z podstawowym atakującym – Maciejem Muzajem. Obecnie nie są przesądzone losy pozostałych siatkarzy Asseco Resovii, choć Nicolas Szerszeń łączony jest z LUK Lublin. Natomiast na ławkę trenerską Projektu ma trafić Marcelo Mendez.
W kontekście drużyny z Rzeszowa pojawiło się już trochę spekulacji transferowych, choć nie wszystkie z nich okazały się prawdziwe. Pierwotnie z ekipą z Podkarpacia łączono Bartosza Kwolka, który ma jednak trafić do Zawiercia oraz Andreę Anastasiego, który ma wrócić do Gdańska.
Bardzo prawdopodobna jest przeprowadzka z Olsztyna do Rzeszowa amerykańskiego przyjmującego Toreya DeFalco. Reprezentant USA jest jedną z rewelacji obecnego sezonu. Obecnie zajmuje trzecie miejsce w rankingu najlepiej punktujących zawodników PlusLigi – 351 punktów, czwarte wśród atakujących – 277 pkt. oraz drugie wśród najlepiej zagrywających – 39 asów. Do Asseco Resovii mają wrócić Michał Kędzierski (rozgrywający) oraz Bartłomiej Mordyl (środkowy). Na razie są to jednak tylko spekulacje, a kolejne tygodnie pokażą czy były one prawdziwe.
źródło: inf. własna, nowiny24.pl