Siatkarki polskiej kadry bez straty seta pokonały ostatni zespół w tabeli Ligi Narodów – Tajlandię. Najbardziej wyrównana była pierwsza odsłona, choć cały czas to biało-czerwone dyktowały warunki gry. – To nie jest tak, że z Tajlandią gra się łatwo. To drużyna, która podbija wiele piłek, trzeba mieć dużo cierpliwości w ofensywie i taką w tym meczu zachowaliśmy. Moim zdaniem kontrolowaliśmy to spotkanie, ale kosztowało nas to wiele skupienia – powiedział selekcjoner polskiej kadry Jacek Nawrocki.
Reprezentacja Polski odniosła dość przekonywujące zwycięstwo nad Tajlandią. Biało-czerwone nie straciły z azjatycką drużyną ani jednego seta, choć jak przyznał szkoleniowiec, nie było to aż tak łatwe spotkanie. – Myślę, że dziewczyny zagrały z determinacją. To nie jest tak, że z Tajlandią gra się łatwo. To drużyna, która podbija wiele piłek, trzeba mieć dużo cierpliwości w ofensywie i taką w tym meczu zachowaliśmy. Moim zdaniem kontrolowaliśmy to spotkanie, ale kosztowało nas to wiele skupienia. Cieszę się, że to wytrzymaliśmy, bo to jest młody zespół i tę koncentrację możemy czasem tracić – mówił trener polskich siatkarek Jacek Nawrocki.
Selekcjoner biało-czerwonych stara się umiejętnie planować składy na każde spotkanie, w starciu z Tajlandią w pierwszej szóstce wyszły Zuzanna Górecka, Martyna Łukasik oraz Magdalena Stysiak. – Trochę dysponujemy siłami dziewczyn. Jak już wcześniej wspomniałem, mamy te dwa sposoby grania. W jednym są na boisku co najmniej dwie atakujące, czasami trzy, w drugim – takim jak w starciu z Tajkami, klasyczny, z dwiema przyjmującymi i jedną atakująca. Taki jest układ sił w zespole, takie mamy zawodniczki. Staramy się, przez dobranie tych dwóch systemów, wyciągnąć z zespołu wszystko, co możliwe – zdradził Jacek Nawrocki.
W jego drużynie zaszła zmiana na pozycji rozgrywającej, kontuzjowaną Martę Krajewską zastąpiła Katarzyna Wenerska, która dopiero niedawno dołączyła do zespołu, ale miała już okazję pokazać się z dobrej strony na parkiecie w Rimini. – Trenowaliśmy w Szczyrku, podjęliśmy decyzję, że na Ligę Narodów pojedzie Marta Krajewska, Julia Nowicka, która pomimo młodego wieku miała największe doświadczenie międzynarodowe i Martyna Łazowska, która do Rimini przyjechała tak naprawdę po naukę. Mieliśmy dylemat czy ma być to Marta Krajewska czy Katarzyna Wenerska. Jedna i druga prezentowały się na treningach bardzo dobrze. Niestety straciliśmy Martę i cieszę się, że w jej miejsce przyjechała Kasia i możemy spuentować tę całą pracą, którą wykonaliśmy w Szczyrku. Jej też nie jest łatwo, staram się również ją zaadaptować do gry w szóstce – tłumaczył trener polskiej kadry.
Biało-czerwone spotkaniem z reprezentacją Niemiec zakończą czwartą kolejkę spotkań Ligi Narodów. – Bez względu na to, gdzie teraz są Niemki, gdzie my jesteśmy, to zawsze są bardzo emocjonujące mecze. Jedna i druga drużyna podchodzi do tych spotkań na serio. To jest nasz odwieczny rywal, a w ostatnich latach spotykamy się kilka razy do roku i wszystkie te mecze są zacięte. Mam nadzieję, że w poniedziałek to również będzie dobry pojedynek – przyznał Jacek Nawrocki i dodał: – Nasze oczekiwania są jak w każdym meczu – wychodzimy po zwycięstwo, ale czasami trzeba przyznać, że to jest nauka, a czasami nawet twarde lekcje, które musimy odbierać i cieszę się. że dziewczyny są w coraz lepszej dyspozycji – zapowiedział selekcjoner polskiego zespołu. Początek starcia z reprezentacją Niemiec zaplanowano we wtorek o 15.
źródło: inf. własna
