– Dziewczyny do Szczyrku przyjechały w bardzo zróżnicowanej formie. Tu nawet nie chodzi mi o dyspozycję fizyczną czy psychiczną. Po prostu gdzieś w rozmowach wyszło, że mamy troszeczkę inne cele – powiedział trener reprezentacji Polski, Jacek Nawrocki.
Pandemia koronawirusa mocno wpłynęła na plany reprezentacyjne założone w tym roku. Odwołano Ligę Narodów, a biało-czerwone zmierzą się tylko w spotkaniach towarzyskich. – Ten rok jest specyficzny. Kiedy układaliśmy algorytm rozwoju reprezentacji polski kobiet, bardzo liczyliśmy na ten sezon. Na to, że ten zespół zdobędzie jeszcze więcej doświadczenia w Lidze Narodów, wśród zespołów, które przygotowują się do igrzysk olimpijskich. Myślę, że czas działa na naszą korzyść. Zrobiliśmy, co mogliśmy w tym okresie. Mamy zgrupowania, mamy kontakty międzynarodowe. Jesteśmy podekscytowani spotkaniami z Czeszkami. Specyfika tego meczu jest wyjątkowa, to daje dodatkową adrenalinę. Zastanawiamy się jak, to będzie wyglądało – podsumował trener Jacek Nawrocki.
Wśród tegorocznych powołań zabrakło wiele kluczowych siatkarek m.in. rozgrywających Joanny Wołosz i Marleny Kowalewskiej, atakujących Malwiny Smarzek-Godek, przyjmującej Natalii Mędrzyk oraz środkowych Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej, Klaudii Alagierskiej oraz Agnieszki Kąkolewskiej. Za to Nawrocki postawił na wiele, nowych, młodych siatkarek, które w przyszłości mają decydować o sile polskiej reprezentacji. – We wcześniejszych planach pojawiały się perspektywiczne zawodniczki, z których korzystaliśmy na zgrupowaniach w Szczyrku. Nie było to w dużym wymiarze, bo nie miały okazji się nigdy sprawdzić w większych meczach. Teraz będzie na to idealny moment, to będzie święto, możliwość pokazania się – powiedział.
Trener nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich siatkarek, które były obecne na niedawnym zgrupowaniu. Karolina Drużkowska i Paulina Damaske wróciły do klubów, by rozegrać zaległy finał mistrzostw Polski juniorek. Jak prezentowały się wszystkie zawodniczki w trakcie zgrupowania i które z nich zrobiły największe wrażenie na szkoleniowcu kadry? – Dziewczyny do Centralnego Ośrodka Sportu przyjechały w bardzo zróżnicowanej formie. I tu nawet nie chodzi mi o dyspozycję fizyczną czy psychiczną. Po prostu gdzieś w rozmowach wyszło, że mamy troszeczkę inne cele. Jedne z nich grały w podstawowych szóstkach, inne takie jak Zuzanna Górecka nie miały takiej szansy. Cieszę się, że wróci do TAURON Ligi, gdzie będzie pełnić ważną funkcję. To dla niej duży sprawdzian. Cały zespół zasłużył na dobre słowa. Jestem pod wrażeniem szczególnie dwóch juniorek, które pokazały się z dobrej strony, czyli Drużkowska i Damaske. Nie zobaczymy ich w Wałbrzychu na parkiecie, ale te dziewczyny już mi pokazały, że zasłużyły na to, by być w szeregach reprezentacji. Takie dziewczyny jak Górecka, Monika Fedusio miały już okazję pokazać się wśród biało-czerwonych. Julia Twardowska, która ostatnio wypadła nam z powodu kontuzji. Dla niej to też jest dużo szansa. Liderką w ataku jest Magdalena Stysiak. Rozgrywające sobie radzą, a Maria Stenzel jest dla nas podporą gry defensywnej. Dobrze to wszytko wygląda, ale zobaczymy jak, dziewczyny się zaprezentują w konfrontacji z doświadczonym zespołem Czech – zakończył.
Kadra Polski na mecze z Czeszkami:
rozgrywające:
Alicja Grabka
Julia Nowicka
środkowe:
Weronika Centka
Anna Stencel
Marta Ziółkowska
atakująca:
Martyna Łukasik
przyjmujące:
Magdalena Stysiak
Oliwia Bałuk,
Julia Twardowska
Monika Fedusio,
Zuzanna Górecka
Martyna Świrad
libero:
Maria Stenzel
Monika Jagła
źródło: polsatsport.pl