– W tym momencie, w którym się znajdujemy to był idealny przeciwnik i trafiły nam się idealne mecze, bo były zacięte, sprawdzające mental. Młode zawodniczki mogły się sprawdzić. Cieszę się, że dziewczyny wyszły z tego zwycięsko – przyznał po dwóch meczach towarzyskich z Bułgarią Jacek Nawrocki, trener reprezentacji Polski siatkarek.
W łódzkiej Sport Arenie w sobotę i w niedzielę reprezentacja Polski siatkarek dwukrotnie zmierzyła się z Bułgarią. Pierwsze spotkanie Polki wygrały 3:1, w drugim pokonały rywalki po tie-breaku. – W tym momencie, w którym się znajdujemy to był idealny przeciwnik i trafiły nam się idealne mecze, bo były zacięte, sprawdzające mental. Młode zawodniczki mogły się sprawdzić. Cieszę się, że dziewczyny wyszły z tego zwycięsko – przyznał po meczach trener Jacek Nawrocki.
– Widziałem takie dwa, może trzy momenty w tych meczach, w których zespół się podniósł i to bardzo cieszy. Co do indywidualnych ocen, to chyba jeszcze za wcześnie, by o tym mówić. Czeka nas jeszcze ciężka praca przez te dwa-trzy tygodnie. Dyspozycja zawodniczek, które przyjechały, jest bardzo różna. Przez grę, w boju będziemy to próbowali sklejać w jeden zespół – dodał selekcjoner reprezentacji Polski.
Niedzielny mecz zza band reklamowych oglądała Malwina Smarzek, która w pierwszym meczu byłą wyróżniającą się postacią w polskim zespole. – W drugim meczu miałyśmy nieco więcej problemów, niż dzień wcześniej. Myślę, że nasza gra jeszcze przez jakiś czas będzie tak falowała. Gramy szybko, czasem wychodzi nam to lepiej, czasem gorzej. W tych sparingach koncentrowałyśmy się na naszej grze. Te wszystkie elementy, które teraz trenujemy, będą lepiej funkcjonować w naszej grze za dwa, trzy mecze, bardzo potrzebujemy grania i to zresztą widać – mówiła atakująca reprezentacji Polski.
W kadrze znalazło się kilka młodych debiutantek. – Niektóre się jeszcze stresują, ale to jest normalne i naturalne. To co wychodzi im na treningach, nie będzie jeszcze zawsze wychodziło w meczu. Trochę jest nieśmiałości i niepewności w tym co robią, ale są to dziewczyny, które zasługują, by tutaj być. Ten krótki okres, w którym trenowałam z nimi utwierdził mnie w przekonaniu, że to są super dziewczyny z ogromnym potencjałem i talentem. Wszystko w ich rękach, co one z tym zrobią – dodała Smarzek.
Jedną z nowych twarzy w seniorskiej reprezentacji jest środkowa Aleksandra Gryka. – Dla mnie na pewno to jest spełnienie marzeń, bardzo mi zależało, żeby grać w tej kadrze. W końcu się udało i myślę, że nie zawiodę, pokażę na co mnie stać. Chcę pokazać się z jak najlepszej strony, pomóc drużynie zająć jak najlepsze miejsce w Lidze Narodów i być może potem w mistrzostwach Europy – przyznała siatkarka. – Gdy wchodzę na boisko wpadam w trans i jestem w innym świecie. To bardzo przyjemny stan, staram się dawać zawsze sto procent z siebie. Ta energia wychodzi ze mnie w ten sposób, że krzyczę pod siatką, myślę, że to pomaga i wprowadza trochę więcej energii na boisku – dodał.
źródło: opr. własne, Polska Siatkówka