Jacek Nawrocki, szkoleniowiec reprezentacji kobiet, miał w ostatnim czasie do przeanalizowania sporo materiałów. Poza ligowymi spotkaniami oglądał również mecze Final Four Pucharu Polski, a co za tym idzie, również grę zawodniczek, które pukają do kadry. Jak sam przyznał, wniosków po turnieju finałowym ma całkiem sporo. – Wygrał zespół, który w mojej opinii, był faworytem – powiedział w rozmowie z cyklu #SiatkarskaPrawda.
– Chemik Police był zdecydowanym faworytem tego turnieju. Te zawodniczki, na które sztab szkoleniowy postawił, spełniły swoją rolę. Bardzo dobrze zagrała Jovana Brakocević. Wtedy gdy była potrzebna w półfinale, to rozwiązywała problemy. Zrobiła swoje również w finale. Plus znakomita gra Natalii Mędrzyk po wejściu. Martyna (Grajber – przyp. red.) trzymała dobrze przyjęcie. Myślę, że ten zespół zasłużył na słowa uznania – dodał Jacek Nawrocki. Trener kadry dodał, że przed finałem analizował szanse zarówno Budowlanych, jak i Chemika, a na korzyść tej drugiej drużyny zdecydowanie wskazywało doświadczenie w meczach o stawkę. – W Budowlanych gra dużo takich zawodniczek, które takich meczów nie grały, nie są obyte w takich bitwach. Cieszę się, że sporo zawodniczek, które pukają do reprezentacji, mogło taki mecz zagrać.
Jacek Nawrocki docenił również postawę Pauliny Zaborowskiej z E.Leclerc Moya Radomki Radom, która zastępuje na rozegraniu Katarzynę Skorupę. – Zespół Radomki, mimo dobrej postawy Pauliny Zaborowskiej, która robiła, co mogła, bez przywództwa Katarzyny Skorupy to nie był ten sam zespół. To jest zespół bardzo dobry, nawet mający szansę sięgnąć po najwyższe trofeum w naszej lidze. Szkoleniowiec reprezentacji przyznał, że jeszcze dwa tygodnie przed Final Four Pucharu Polski uważał, że ŁKS Commercecon Łódź może sięgnąć po to trofeum. – Być może ta forma, jak u wszystkich zespołów, faluje i w lepszej dyspozycji zobaczymy ŁKS w rozgrywkach ligowych.
Szkoleniowiec nie chciał zdradzać nazwisk siatkarek, które podczas turnieju finałowego PP zaprezentowały się poniżej lub powyżej oczekiwań. – Ciężko tutaj mówić o negatywnych odczuciach, to zostawię sobie w kontaktach bezpośrednich z zawodniczkami. Na pewno będę o tym rozmawiał w kontekście reprezentacji. Będę rozmawiał zarówno o minusach, jak i o plusach. Nie było dla mnie zbyt dużo zaskoczeń. Cały sezon obserwujemy mocno te dziewczyny – przyznał Jacek Nawrocki. – My jako sztab przez te ostatnie tygodnie dość często się spotykaliśmy, rozmawialiśmy na temat powołań. Dużo zależy od tego, w jakiej formie będzie grana Liga Narodów, bo to też ma wpływ na powołania. Tak naprawdę mamy to jakoś ułożone. Po Pucharze Polskim zostawiliśmy sobie termin na rozmowy z dziewczynami. Myślę, że od przyszłego tygodnia zaczniemy rozmawiać na poważnie o reprezentacji – dodał trener Nawrocki.
źródło: opr. własne, pzps.pl