Zaledwie w niedzielę reprezentacja Polski zdobyła srebrny medal Ligi Narodów, a już za kilka dni siatkarze wrócą do pracy. – Siatkarze do Spały pojadą w piątek lub sobotę, spędzą tam parę dni, a potem jest wyjazd do Krakowa na memoriał Wagnera. Po nim na 24 godziny jadą do domów, spotykają się już tu w Warszawie 12 lipca na ślubowaniu olimpijskim i 13 wylot do Japonii – zdradził w rozmowie ze sport.tvp.pl prezes PZPS Jacek Kasprzyk.
Biało-czerwoni awansowali do finału Ligi Narodów, ale w nim musieli uznać wyższość Brazylii. Prezes PZPS jest zadowolony z tego wyniku. – Radość jest przeogromna. Dla nas jest to duży sukces, liczyliśmy na sukces w Lidze Narodów i przynajmniej ja się cieszę z tego medalu. Jest motywacja do dalszej pracy i te trzy tygodnie, które zostają do igrzysk olimpijskich to już praca nad szczegółami i myślę, że w tym roku jeszcze pokonamy Brazylię – mówił Jacek Kasprzyk.
Liga Narodów dla biało-czerwonych była jednym z ważniejszych etapów przygotowań do igrzysk olimpijskich, ale teraz polscy siatkarze dostali kilka dni wolnego. – Zgrupowanie jest w Spale. Tam są lepsze warunki, bo jest możliwość zabrania tam rodzin. Więc oprócz tego, że siatkarze będą tam trenować, będą mieli również potem czas, żeby spędzić czas z rodzinami – zdradził sternik polskiego związku. – Siatkarze do Spały pojadą w piątek lub sobotę, spędzą tam parę dni, a potem jest wyjazd do Krakowa na memoriał Wagnera. Po nim na 24 godziny jadą do domów, spotykają się już tu w Warszawie 12 lipca na ślubowaniu olimpijskim i 13 wylot do Japonii – zapowiedział Jacek Kasprzyk.
Trudno będzie o dodatkowego sparingpartnera dla reprezentacji Polski. Igrzyska rozpoczynają się pod koniec lipca i wszystko wskazuje na to, że w Japonii biało-czerwoni będą grać głównie pomiędzy sobą. – Może się nie udać zorganizować sparingpartnera w Japonii. Będą sparować między sobą, tak jak było na początku zgrupowania w Spale. Wszystko będzie zależało od warunków, które przygotują organizatorzy – podsumował prezes PZPS.
Wszyscy zgodnie przyznają, że marzeniem jest medal igrzysk olimpijskich, bo o ile w mistrzostwach świata czy Europy biało-czerwoni zdobywają medale, to od wielu lat nie udało się tego osiągnąć właśnie na igrzyskach olimpijskich. – Nie chcę wywierać żadnej presji na zawodnikach. Medal byłby ogromnym sukcesem dla wszystkich. Dla nas ten ćwierćfinał jest tym najtrudniejszym meczem i jeśli go przejdą, to będą grać o najwyższe cele – ocenił Jacek Kasprzyk. Od wyniku w Tokio będzie również zależeć dalsza współpraca z Vitalem Heynenem. – Vital ma ważny kontrakt do końca września. Potem będziemy rozmawiali, ale wiem, że Vital ma już swoje plany. Jeśli zdobędzie złoto, to nie będzie chciał już pracować, może nawet i w siatkówce – podsumował dość enigmatycznie Jacek Kasprzyk.
źródło: sport.tvp.pl