– Kiedy widzę, jak Polacy kochają siatkówkę, jeszcze bardziej ekscytuje mnie gra w waszym kraju. Polska to mój drugi dom i po zakończeniu kariery chciałbym tu zamieszkać – powiedział w rozmowie z Edytą Kowalczyk z Przeglądu Sportowego Onet irański przyjmujący, Milad Ebadipour.
Rewelacja sezonu
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa jest jedną z rewelacji trwających rozgrywek. Po dwunastu rozegranych meczach zajmuje szóstą pozycję w tabeli, a swój dorobek punktowy może poprawić już po poniedziałkowym spotkaniu.
– Skupiamy się wyłącznie na sobie – na tym, co robimy, jak gramy i jak się zachowujemy. Jeśli zaczniemy myśleć o drugiej stronie boiska, z pewnością zgubimy jakość gry i koncentrację. A to jest najbardziej niebezpieczne. Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy na poziomie Jastrzębia czy ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle, za którymi ciągnie się wspaniała historia. Staramy się wykonywać perfekcyjnie swoją pracę nawet w prostych i małych sprawach. Uważam, że już udało nam się to pokazać, ale jestem przekonany, że możemy grać jeszcze lepiej – powiedział Milad Ebadipour.
Częstochowskie Janosiki
Podopieczni trenera Silvy pokonali ligową czołówkę z Jastrzębskim Węglem, Bogdanką LUK Lublin i ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle na czele, ale przytrafiły im się porażki z niżej notowanymi rywalami takimi jak Ślepsk Malow Suwałki czy Barkom Lwów. Stąd też przykleił się do nich przydomek „Janosiki”. –
– Fajnie jest grać przeciwko mocnym zespołom, a zwłaszcza z nimi wygrywać, ale również nam czasami zdarzy się zły dzień i możemy ponieść porażkę z drużynami znajdującymi się na tym samym poziomie co my. Do tej pory wykonaliśmy naprawdę dobrą robotę, ale wciąż jesteśmy dopiero na początku sezonu. Musimy zachować taki sam poziom skupienia i jakości gry jak w meczach przeciwko Bogdance, Projektowi, Jastrzębskiemu czy nawet GKS. To jest jedyna droga, aby prezentować się lepiej – przyznał doświadczony przyjmujący.
5 bełchatowskich lat
Szósty sezon występuje on już w PlusLidze. Przez pięć lat bronił barw PGE GiEK Skry Bełchatów, w której zaczynał swoją profesjonalną, zagraniczną karierę.
– Ten klub jest częścią mojego życia. Smutno mi było słyszeć o tym wszystkim, co się działo w Skrze. Wciąż lubię Bełchatów, darzę ten klub dużym szacunkiem i jestem niemal pewny, że się odbuduje. Teraz jestem jednak zawodnikiem Norwida i na nim koncentruję uwagę. Uwielbiam swoją drużynę i będę z nią walczył o każdy punkt – zaznaczył Irańczyk, który po dwóch latach przerwy wrócił do PlusLigi, zasilając szeregi Steam Hemarpol Norwida Częstochowa.
Polska drugim domem
W 2020 roku Irańczyk otrzymał polskie obywatelstwo (https://siatka.org/pokaz/milad-ebadipour-polskim-obywatelstwem/). Nie ukrywa, że swoją przyszłość wiąże z naszym krajem. – Polska to mój drugi dom i po zakończeniu kariery chciałbym tu zamieszkać. Moja rodzina mieszka w Iranie, który jest dla mnie najważniejszym miejscem, bo tam się urodziłem i to jest mój dom, ale kiedy widzę, jak Polacy kochają siatkówkę, jeszcze bardziej ekscytuje mnie gra w waszym kraju – stwierdził Ebadipour.
Systematycznie uczy się on języka polskiego. – Znam dużo słów, ale najtrudniejsza jest dla mnie wymowa, bo Irańczycy mają inny alfabet i akcent. Pracuję jednak nad wymową i jestem podekscytowany na myśl o tym, że pewnego dnia będę mówił po polsku – zakończył przyjmujący Norwida.
Zobacz również:
PlusLiga: Jest jednym z filarów swojej drużyny, nie lubi grać z niepokonanymi
źródło: przegladsportowy.onet.pl